Nie będzie podwyżki podatku PIT, CIT i składki rentowej. Została natomiast rozpoczęta dyskusja o czasowej podwyżce podatku VAT "w niewielkim stopniu" - zapowiedział szef klubu PO. Tomasz Tomczykiewicz poinformował o tym po posiedzeniu zarządu PO, który rozmawiał o wieloletnim planie finansowym państwa. Jutro tym planem ma zająć się rząd.

Na razie minister finansów zaproponował podwyżkę podatków VAT, czyli od towarów i usług. Obłożone są nim rzeczy, które kupujemy w sklepach. Podrożeją więc nasze codzienne zakupy i usługi: jazda taksówkami, obsługa w restauracji, poprawki u krawcowej czy praca robotników przy remoncie naszego domu.

VAT miałby wzrosnąć o 1 punkt procentowy. Podwyżka podatku miałaby nastąpić jeszcze nie w przyszłym, ale w kolejnych latach - między rokiem 2012 a 2014. Gdyby tak się stało, państwo zyskałoby około 5 mld zł rocznie. Nie wiadomo jeszcze, która stawka VAT-u miałaby zostać zwiększona - czy ta najwyższa 22-procentowa, czy także inne. Grzechorz Schetyna zapowiada, że odpowiedź poznamy jutro.

Andrzej Halicki z PO nie wyklucza także likwidacji becikowego.

Wcześniej możliwość podniesienia podatków zapowiedział szef doradców premiera Michał Boni. Ostro krytykował go chociażby marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Dzisiejsze spotkanie miało na celu uzgodnienie stanowisk w tej sprawie.

Jutro na specjalnym posiedzeniu rządu ministrowie będą rozmawiać już o konkretnych rozwiązaniach. Rada Ministrów musi bowiem przyjąć plan finansowania państwa na cztery najbliższe lata. Po tej naradzie powinniśmy dowiedzieć się, czy w ciągu najbliższych czterech lat podniesiony zostanie VAT, składka rentowa, wiek emerytalny i czy zniesione zostaną niektóre ulgi (np. becikowe).