Nie urzędnicy, a system komputerowy ma automatycznie wypełniać za nas PIT-y. Znamy szczegóły podatkowej rewolucji, którą na przyszły rok szykuje nam resort finansów. Jak ogłosił minister Mateusz Szczurek, w tym roku po raz ostatni samodzielnie wypełnimy PIT-a. Od przyszłego roku zrobi to za nas fiskus.

Założenie jest takie, że w przyszłym roku skarbówka sama zbierze wszystkie dokumenty dotyczące naszych zarobków z roku poprzedniego - bo przecież i tak je ma. Na ich podstawie system komputerowy wstępnie wypełni za nas PIT-a.

Naszym obowiązkiem będzie jedynie wejście na stronę internetową Ministerstwa Finansów, gdzie każdy będzie miał swoje indywidualne konto z całą historią podatkową.

Tam będziemy mogli dodać interesujące nas ulgi i całość zatwierdzimy. Kto nie ma internetu, będzie musiał się pofatygować do urzędu skarbowego i tam dokończy proces.

Całość wygląda ciekawie, jedynym problemem mogą być serwery Ministerstwa Finansów, które w zeszłym roku lubiły się zawieszać. Zwłaszcza w okresie wzmożonego "naporu" deklaracji podatkowej. Służby prasowe resortu zapewniają jednak, że zamierzają wzmocnić serwery.

Cały system komputerowy zostanie stworzony przez firmę Sygnity, która rok temu wygrała rekordowy przetarg na obsługę Ministerstwa Finansów, wart blisko ćwierć miliarda złotych. Nie trzeba więc rozpisywać nowych konkursów.

Spore zmiany czekają także urzędników fiskusa. Ponieważ nie będą już musieli ręcznie wpisywać naszych PIT-ów do systemu, to część z nich zostanie przeniesiona na przykład do obsługi infolinii lub po prostu straci pracę. Podatkowa rewolucja będzie więc oznaczała oszczędność dla resortu.

(j.)