Czas do 30 czerwca to będzie czas niebezpieczny dla żołnierzy, dla obcokrajowców, dla władz irackich, dla policjantów, dla wszystkich, którzy są po stronie nowej władzy, nowej rzeczywistości - mówi minister obrony Jerzy Szmajdziński.

Konrad Piasecki : Zacznijmy od tych świeższych i lepszych doniesień z Iraku. W jaki sposób doszło do uwolnienia dyrektora Jedynki Wrocławskiej?

Jerzy Szmajdziński:: W jaki sposób, to nie powiem, bo trzeba niestety zakładać, że mogło to nie być ostatnie porwanie w Iraku. Zasadą, którą przyjmuje się, aby nie opowiadać o szczegółach. Faktem jest, że i Włosi, i Polak zostali uwolnieni, zostali uwolnieni przez Amerykanów; przez amerykańskie siły specjalne, które dowodziły tą operacją.

Konrad Piasecki : To była akcja sił specjalnych, a nie wynik jakichś negocjacji, złożenia okupu?

Jerzy Szmajdziński:: Tak, to była operacja sił specjalnych.

Konrad Piasecki : Jeśli Jerzego Kosa uwolniono wspólnie z Włochami, to znaczy, że to porwanie miało charakter polityczny?

Jerzy Szmajdziński:: Nie mam informacji, czy to było w tym samym miejscu. Niewykluczone, że były to dwie odrębne akcje prowadzone równocześnie. Ta sytuacja włoska przypominała sprawę z pogranicza polityki, przynajmniej.

Konrad Piasecki : Tam były żądania, aby Włosi wycofali swoje wojska z Iraku.

Jerzy Szmajdziński:: W przypadku Polaka takich oczekiwań politycznych pod adresem Polski czy koalicji nie było.

Konrad Piasecki : Czy dziś wiemy, jaki charakter miało to porwanie?

Jerzy Szmajdziński:: Nie. Ja myślę, że to pan Kos powie najwięcej.

Konrad Piasecki : Ale żądań okupu nie było?

Jerzy Szmajdziński:: W początkowej fazie były kontakty porywaczy z rodziną. Ale nie jestem w stanie tego potwierdzić, od którego momentu operacja abstrahowała od tego, czy jest żądanie okupu czy nie.

Konrad Piasecki : Czy coś wiemy o warunkach, w jakich przetrzymywany był Jerzy Kos, w jakim on jest stanie.

Jerzy Szmajdziński:: Jest w dobrym stanie. Tę informacje mogę przekazać, że jest w dobrym stanie.

Konrad Piasecki : O warunkach nie wiemy nic.

Jerzy Szmajdziński:: Nie.

Konrad Piasecki : Panie ministrze, czy pan w ogóle uważa, że przedstawiciele Jedynki i inni polscy biznesmeni powinni przebywać teraz w Bagdadzie, w Iraku?

Jerzy Szmajdziński:: Trzeba założyć, że ten czas do 30 czerwca to będzie czas niebezpieczny dla żołnierzy, dla obcokrajowców; to będzie czas niebezpieczny dla władz irackich, dla policjantów, dla wszystkich, którzy są po stronie nowej władzy, nowej rzeczywistości. Uprzedzamy i ostrzegamy gen. Bieńka, że możemy być przedmiotem ataku, bo to są 3 ostatnie tygodnie, kiedy można jeszcze podjąć próbę destabilizacji i to na pewno będą robiły grupy terrorystyczne; będą próbowały robić.

Konrad Piasecki : I to są te 3 tygodnie, gdzie nawet marząc o wielkich pieniądzach lepiej się w Bagdadzie nie pokazywać?

Jerzy Szmajdziński:: Tak. Lepiej – jeśli ktoś chce podjąć decyzję o wyjeździe dziś albo jutro, lepiej zamieni bilet na 3,4,5 lipca. Myślę, że będzie trochę inna sytuacja w Iraku.

Konrad Piasecki: To teraz o tej porannej, ponurej historii – śmierci dwóch polskich żołnierzy w starym składzie amunicji. To był nieszczęśliwy wypadek?

Jerzy Szmajdziński: To było niespodziewane zdarzenie. To jest jeden z jedenastu składów amunicji, które zidentyfikowaliśmy w strefie naszego działania. Cztery zostały oczyszczone. Są setki tysięcy amunicji, która jest w różnym stanie. Tych składów trzeba pilnować, ale te składy trzeba rozbrajać, bo to jest to, co niesie zagrożenie dla wszystkich innych żołnierzy, więc służba straszliwa, niestety bardzo, bardzo ryzykowna.

Konrad Piasecki: Ale to był błąd ludzki, nie jakiś wynik działania osób trzecich.

Jerzy Szmajdziński: Tu o błędzie ludzkim nie da się powiedzieć w moim przekonaniu. Tu trzeba mówić o zdarzeniu niespodziewanym, o być może implozji, samowybuchu, lub tak jak nie wyklucza tego generał Bieniek może przypadkowy strzał gdzieś z bardzo daleka, może uderzenie. Ale to byli doświadczeni saperzy w międzynarodowej grupie działający od dawna. Bardzo to tragiczne.

Konrad Piasecki: Premier mówi, że polscy żołnierze nie będą już uczestniczyli w takich operacjach. To co w takim razie z tymi składami amunicji będzie się działo?

Jerzy Szmajdziński: To źle przekazano. Ja przekazałem premierowi, że zaakceptowałem razem z szefem sztabu generalnego decyzję generała Bieńka o wstrzymaniu prac do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia. To wybuchła wielka bomba i trzeba ustalić, co mogło spowodować ten wybuch i do tego czasu nie będziemy ryzykować życia żołnierzy i na tych składach nie będą prowadzone żadne czynności oprócz ochrony tych składów.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.

Fot. Marcin Wójcicki RMF