Konrad Piasecki: Gdzie aureola, gdzie niebiańska światłość? Myślałem, że skoro opatrzność panu sprzyja to już wszystkie atrybuty tej opatrzności będzie pan nosił ze sobą.
Leszek Miller: Co pan ma na myśli?
Konrad Piasecki: Mam na myśli ten samolot, który się palił. Jak pan twierdził, ten palący się samolot to znak, że opatrzność sprzyja rządowi Leszka Millera
Leszek Miller: Ja nie twierdziłem, że samolot się palił.
Konrad Piasecki: A co się działo temu samolotowi?
Leszek Miller: Nie wiem, dlatego że znajdowałem się wewnątrz. Natomiast na zewnątrz, w okolicach jednego z silników, jak obserwatorzy później opowiadali posypały się iskry, czy jak inni twierdzili buchnął płomień. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem nadjeżdżające wozy straży pożarnej, ruch na lotnisku – natychmiast opuściliśmy samolot.
Konrad Piasecki: A zdanie, że był to znak, iż opatrzność sprzyja rządowi Leszka Millera, to nie było pańskie zdanie?
Leszek Miller: Opatrzność w tym sensie, że lepiej jak coś takiego dzieje się na lotnisku niż w powietrzu.
Konrad Piasecki: Czyli znak opatrzności jednak był?
Leszek Miller: Jeżeli opatrzność nam sprzyja - to bardzo dobrze.
Konrad Piasecki: A sprzyja?
Leszek Miller: To się okaże. Na podstawie jednostkowego faktu trudno cokolwiek przesądzić.
Konrad Piasecki: A do tej pory sprzyjała pana zdaniem? W tym pierwszym miesiącu rządzenia?
Leszek Miller: Sądzę, że to rządzenie było sprawne i skuteczne. Realizujemy wszystkie nasze cele, choć w warunkach naprawdę ciężkich.
Konrad Piasecki: A nie jest przypadkiem tak, że pańskich ministrów przerasta to rządzenie?
Leszek Miller: Kogo, według pana?
Konrad Piasecki: Jak obserwuje zamieszanie wokół matur, albo sprawę Andrzeja Kaucza, albo ujawnienie całej prawdy o ustępstwach Polski w negocjacjach z Unią Europejską dopiero w Brukseli, to tak sobie myślę czy to jest to fachowe rządzenie, które pan zapowiadał?
Leszek Miller: Jeśli chodzi o matury, to przecież zapowiadaliśmy przed wyborami, że matury będą stare.
Konrad Piasecki: Ale pani minister długo nie mogła się zdecydować jak te matury mają wyglądać.
Leszek Miller: Chodziło o to, żeby nie stworzyć pretekstu do zaskarżenia, na przykład do Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ przeciwnicy tej koncepcji uważali, że jeżeli maturzyści przygotowali się, to trudno byłoby marnować ten wysiłek. W związku z tym - kompromisowe rozwiązanie, że w przyszłym roku, wszyscy ci, którzy będą chcieli zdawać nową maturę będą mogli to robić, ale generalnie obowiązuje stara.
Konrad Piasecki: Andrzej Kaucz też był najlepszym kandydatem na szefa prokuratury?
Leszek Miller: Myślę, że pan minister Iwanicki, nie z SLD – co podkreślam, kiedy awansował pana prokuratora na prestiżowe stanowisko prokuratora krajowego, dowiódł, że kieruje się przede wszystkim zasadami profesjonalizmu.
Konrad Piasecki: Czyli był najlepszy również pańskim zdaniem?
Leszek Miller: Wielu jest dobrych prokuratorów, ale chciałem przypomnieć, że ten podstawowy awans jaki spotkał prokuratora Kaucza – awans do prokuratury krajowej – miał miejsce w sierpniu i został dokonany przez AWS-owskiego ministra.
Konrad Piasecki: Uporczywie nie odpowiada pan na moje pytania. Był najlepszy czy nie?
Leszek Miller: Niech się pan zapyta ministra Iwanickiego dlaczego awansował pana Kaucza.
Konrad Piasecki: Pytam pana.
Leszek Miller: Nie czytam myśli pana ministra Iwanickiego.
Konrad Piasecki: Pytam o pańskie zdanie: czy był najlepszy, czy nie?
Leszek Miller: Ale to pan Iwanicki go awansował a nie ja.
Konrad Piasecki: A Barbara Piwnik i pan zrobiliście go szefem prokuratury krajowej.
Leszek Miller: To nie był taki awans w stosunku do podstawowego awansu jaki miał miejsce w sierpniu.
Konrad Piasecki: Teraz o Brukseli. Dlaczego dopiero tam, polski rząd ujawnił całość stanowiska negocjacyjnego i ustępstw wobec Brukseli.
Leszek Miller: Jeżeli ktoś chciałby do końca przeczytać strategię negocjacyjną rządu, to w tych dokumentach wszystko jest napisane. Głównie koncentrowaliśmy się na tym czy 18 czy 15 lat okresu przejściowego na zakup ziemi a jeśli chodzi o zakup działek rekreacyjnych to po 7 latach – i to jest wszystko napisane, trzeba tylko przeczytać.
Konrad Piasecki: Sugeruje pan, że pańscy koalicjanci z PSL-u są po prostu leniwi?
Leszek Miller: Nie, są bardzo pracowici.
Konrad Piasecki: Oni mówią, że są zaskoczeni tym co ujawniono w Brukseli. Naszym gościem był wczoraj marszałek Wojciechowski i mówił, że jest zaskoczony.
Leszek Miller: Widzi pan, to jest kwestia że są tacy, którzy mniej wiedzą i więcej wiedzą, ale każdy może wiedzieć więcej.
Konrad Piasecki: To wygląda na oszczędne gospodarowanie prawdą, to co pan zafundował.
Leszek Miller: Pan się myli. To jest tylko to, czy ktoś chce wiedzieć więcej czy mniej.
Konrad Piasecki: A może powie pan szczerze: mieliśmy stracha, bo jak byśmy powiedzieli wszystko naraz to by nas zagryźli.
Leszek Miller: Trzeba mówić wszystko od razu i wszystko od razu zostało powiedziane. Natomiast nie wszyscy czytają wszystko.
Konrad Piasecki: Nadal ma pan wiele wyrozumiałości dla temperamentu Andrzeja Leppera? Nawet jak walczy na targowisku we Włocławku?
Leszek Miller: Myślę, że wczorajsza interwencja sił porządkowych, jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie.
Konrad Piasecki: Pytam czy wyrozumiałość dla postawy Andrzeja Leppera pan ma a nie dla działania sił porządkowych
Leszek Miller: Chcę powiedzieć, że każdy, kto będzie łamał prawo – będzie ponosił konsekwencje.
Konrad Piasecki: Marek Borowski mówi: „Ciągle jeszcze nie tracę nadziei, że dobrze się stało, iż Andrzej Lepper został wicemarszałkiem Sejmu”. Pan traci nadzieję, czy nie?
Leszek Miller: Myślę, że najbliższe wydarzenia pokażą jak jest naprawdę. Pan Andrzej Lepper znajduje się w nowej sytuacji, ma taką szansę żeby sprawdzić się jako działacz państwowy no i wszystko jest w jego rękach.
Konrad Piasecki: Czyli Włocławek panu nie pokazał jeszcze?
Leszek Miller: Tego rodzaju interwencja, jaką wykonał pan Andrzej Lepper we Włocławku była niepotrzebna - prawo musi być egzekwowane i zostało wyegzekwowane.
Konrad Piasecki: A nie naraża na szwank autorytetu Sejmu?
Leszek Miller: Owszem. Każdy parlamentarzysta podejmując się takiej akcji, kiedy staje po stronie tych, którzy nie chcą by prawo było egzekwowane, musi zadać sobie to pytanie: czy nie przyczynia się do spadku autorytetu Sejmu.
Konrad Piasecki: Żałuje pan, że SLD poparło Andrzeja Leppera na stanowisko wicemarszałka Sejmu?
Leszek Miller: Nie, dlatego że uważam, iż trzeba ludziom dawać szansę i każdy ma prawo z tej szansy skorzystać. Potem jest kwestia czy chce skorzystać, czy nie.
Konrad Piasecki: Andrzej Lepper to taki straszak SLD na PSL?
Leszek Miller: My nie mamy żadnych straszaków.
Konrad Piasecki: Skoro nie macie, to jak utrzymujecie PSL i jego prezesa w stanie koalicyjnej spolegliwości?
Leszek Miller: To nie jest koalicyjna spolegliwość, tylko chęć wykonania koalicyjnego porozumienia i wyprowadzenia Polski z tej ciężkiej przypadłości, w jaką wpędziła Polskę rządząca przed wyborami koalicja.
Konrad Piasecki: Nawiązując do koalicyjnych porozumień – pamięta pan co tam było napisane o VAT-cie na materiały budowlane?
Leszek Miller: Dokładnie akurat nie.
Konrad Piasecki: Było napisane, że celem koalicji będzie nie wprowadzanie podwyżki VAT-u na materiały budowlane.
Leszek Miller: Zdaje się, że chodziło głównie o rolnictwo.
Konrad Piasecki: Nie, również o VAT na materiały budowlane. Przedostatnia strona dokładnie.
Leszek Miller: Musiałby pan mi pokazać.
Konrad Piasecki: Nie pamięta pan? Myślałem, że porozumienia, które pan podpisuje ma pan w głowie.
Leszek Miller: Jeżeli jest to porozumienie liczące tyle stron, to trudno pamiętać każdy wyraz. Pan wszystko pamięta?
Konrad Piasecki: Nie, ale jak już coś podpisuje to raczej wiem co.
Leszek Miller: Tak? I wszystko pan pamięta?
Konrad Piasecki: Jeśli podpisuję – tak.
Leszek Miller: No to kiedyś pana sprawdzę.
Konrad Piasecki: Dobrze. I ostatnie pytanie – wiedział pan, że główny negocjator naszego wejścia do Unii był współpracownikiem PRL-owskich specsłużb?
Leszek Miller: Owszem.
Konrad Piasecki: Nie przeszkadza to panu?
Leszek Miller: Nie. W żadnym razie.
Foto: Marcin Wójcicki RMF