Bogdan Rymanowski: Wiem, że przed chwilą dotarł do pana najnowszy raport o sytuacja w Polsce. Raport, który jeszcze nie trafił do ministra Krzysztofa Janika. Proszę nam powiedzieć jak wygląda sytuacja? Czy jest już dobrze?

Ryszard Grosset: Jest zdecydowanie lepiej niż w dniu wczorajszym. Natomiast trudno powiedzieć, że jest dobrze, ponieważ mamy jeszcze cały szereg problemów. Myślę, że usuwanie skutków tych nawałnic śniegu będzie trwało jeszcze co najmniej trzy, może cztery dni. Najgorsza sytuacja jest na terenie województwa małopolskiego, gdzie utrudniony jest dojazd do 266 miejscowości. Co prawda wszystkie drogi krajowe są przejezdne, ale 11 dróg wojewódzkich jest dotąd nieprzejezdnych na terenie tego województwa, część dróg powiatowych i gminnych. Poza tym występują ograniczenia w dostawach energii elektrycznej dla około tysiąca gospodarstw, trzy linie przesyłowe i 15 stacji transformatorowych jest wyłączonych z eksploatacji. Oczywiście problem ze szkołami na terenie województwa. 687 szkół podstawowych, 160 gimnazjalnych i 50 szkół ponadgimnazjalnych odwołało zajęcia z powodu trudnych warunków atmosferycznych.

Bogdan Rymanowski: Mówi pan oczywiście o sytuacji w województwie małopolskim. A jak wygląda sytuacja w skali kraju? Ile takich miejscowości odciętych od świata jest w całym kraju? Czy to są setki czy tysiące?

Ryszard Grosset: Są to setki, przy czym mówimy tu o miejscowościach, do których dojazd jest utrudniony. Jeżeli chodzi o miejscowości całkowicie odcięte od jakiegokolwiek kontaktu z resztą świata to jest to około 100 miejscowości w skali kraju.

Bogdan Rymanowski: Proszę nam powiedzieć gdzie w tej chwili jeździ się najgorzej. Mówił pan oczywiście o sytuacji na drogach województwa małopolskiego. A czy są takie regiony kraju, gdzie jest bardzo dużo np. żołnierzy, ciężki sprzęt wojskowy, który bardzo mocno pracuje i pracował przez całą noc. Czy mógłby pan o takich miejscach, gdzie raczej w ogóle nie należy się wybierać.

Ryszard Grosset: Dość skomplikowana sytuacja jest na terenie województwa łódzkiego na drodze krajowej numer 42, w powiecie radomszczańskim mamy ograniczona przepustowość tej drogi. Co pewien czas jest ona zamykana. Tam mogą być rzeczywiście poważne problemy. Poza tym jeżeli chodzi o drogi główne, o drogi krajowe to takie problemy na terenie kraju nie występują. Natomiast na terenie województwa podlaskiego, około 1900 kilometrów dróg powiatowych i gminnych jest nieprzejezdnych. Jeżeli więc chcielibyśmy się wybrać gdzieś do jakiejś małej miejscowości, to proponowałbym taki wyjazd odłożyć.

Bogdan Rymanowski: Panie generale, w nocy był spory mróz, temperatura na północnym-wschodzie a także na południu dochodziła do nawet minus 29 stopni. Czy ten mróz ma duży wpływ na pracę służb. Czy bardzo przeszkadza, czy przeszkadza to w odśnieżaniu czy odsalaniu dróg?

Ryszard Grosset: Przeszkadza o tyle, że zamarzają nam niestety samochody. Nie tylko nasze, ale i samochody podróżujące po polskich drogach również. Przybywa nam więc tych skomplikowanych sytuacji. Przybywa nam momentów kiedy musimy ewakuować ludzi z samochodów, może już nie uwięzionych w zaspach, ale unieruchomionych z racji niskich temperatur i braku możliwości zapalenia. Oczywiście utrudnia to również działanie ludzi, bo te niskie temperatury ograniczają czas działania na terenie otwartym. Wymuszają konieczność częstego podawania ciepłych napojów i posiłków a więc troszeczkę spowalniają nam tę akcję ratowniczą. Niemniej jednak w dniu wczorajszym do dzisiaj rana jednostki straży pożarnej brały udział w około 700 akcjach ratowniczych. W sumie ponad trzy tysiące ratowników straży zawodowych i ochotniczych w tych działaniach uczestniczy.

Bogdan Rymanowski: Panie generale czy jesteśmy przygotowani na to co teraz nastąpi – na łamanie kry na rzekach. Prognozy mówią, że raczej nie powinno dojść do gwałtownego ocieplenia, ale gdyby jednak tak się stało – miejmy nadzieję, że tak się nie stanie – czy będziemy bezradni wobec ewentualnej powodzi? Jak to wszystko wygląda, jak wyglądają przygotowania Obrony Cywilnej, straży pożarnej do takiej możliwości?

Ryszard Grosset: Leży przede mną w tej chwili dokument pod tytułem „Koncepcja działań ratowniczych w przypadku wystąpienia ewentualnych powodzi roztopowych”. Jesteśmy przygotowani do reagowania. Przewidzieliśmy trzy takie zasadnicze scenariusze, które mogą wystąpić. Jeden jest to szybkie topienie się zalegającego śniegu - zwłaszcza na terenie Polski południowej – i przybór wód we wszystkich małych ciekach wodnych na terenie całego kraju czyli lokalne podtopienia obiektów i terenów. Drugi aspekt jest to nagły spływ wody do głównych rzek i wzrost ich poziomu, a w przypadku ruszenia kry i wystąpienia zatorów lodowych poważne zagrożenie powodziowe przed budowlami hydrotechnicznymi na zbiornikach retencyjnych.

Bogdan Rymanowski: Panie generale, ale czy ten najczarniejszy scenariusz może się sprawdzić? Jak pan przewiduje?

Ryszard Grosset: Prawdopodobieństwo jest bardzo małe.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa