Czy posłanka PiS-u Małgorzata Wassermann zostanie następczynią Jacka Majchrowskiego i z jego poparciem zostanie prezydentem Krakowa? „Nigdy nie odbywały się takie rozmowy. Przypomnę, że Jacek Majchrowski nie powiedział, że nie będzie kandydował. Od 16 lat decyzję najczęściej podejmuje w ostatnim momencie i ją komunikuje, więc pewnie nikt nie wie, jaka będzie decyzja Jacka Majchrowskiego. Przykład rzeszowski pokazał, że to wcale nie działa i takiego prostego przełożenia na poparcie nie ma” – powiedziała w Rozmowie w południe w RMF FM Małgorzata Wassermann, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Od 20 lat prezydentem Krakowa jest Jacek Majchrowski. Polityk nie przekazał jeszcze, czy będzie startował w kolejnych wyborach. Nie wiem, czy prezydent Majchrowski w ogóle będzie startował w kolejnych wyborach, to jest pytanie do niego. Aktualnie współpraca między rządem, mną i Jackiem Majchrowskim układa się wzorowo, jest bardzo wiele inwestycji, które są robione przy pomocy środków płynących z rządu. Jeżeli będzie taka sytuacja i możliwość, że będzie można tę dobrą współpracę kontynuować dla dobra mieszkańców, to ja rozważę kandydowanie - powiedziała prawniczka.

Natomiast nie bardzo wyobrażam sobie, jak miastem miałby zarządzać Łukasz Gibała, który de facto pozostaje w dużej części w opozycji i konflikcie do wszelkich pomysłów, neguje wszystko. Do tego, żeby ludziom żyło się lepiej potrzebna jest zgoda, w Krakowie taką zgodę wypracowaliśmy, na czym wszyscy korzystamy - dodała.

Posłanka PiS stwierdziła, że popiera pomysł jej partii o przełożeniu wyborów samorządowych z 2023 na 2024 rok. Dzisiaj rozmawiamy o tym, jaki będzie termin tych wyborów. Wszyscy jesteśmy absolutnie przekonani co do tego, że te wybory nie mogą się pokrywać z wyborami parlamentarnymi. To jest niemożliwe, by te wybory odbyły się jednocześnie. Mamy kilkanaście tysięcy kandydatów do Sejmu i Senatu, nałóżmy na to kandydatów do rad miasta, to idzie w dziesiątki tysięcy. To jest logistycznie nie do przeprowadzenia i myślę, że wtedy te wybory byłyby bardzo trudne - stwierdziła polityk w rozmowie z Rochem Kowalskim. Wassermann zadeklarowała, że jeżeli dostanie propozycję startu w wyborach parlamentarnych, to "bardzo poważnie ją rozważy".

"Jesteśmy rozczarowani i rozgoryczeni"

Małgorzata Wassermann była też pytana o wnioski z reportażu TVN24 "Siła kłamstwa", w którym przedstawiono materiały wskazujące na to, że podkomisja Antoniego Macierewicza dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska.

Nie oglądałam reportażu w TVN-ie. Mam mieszane uczucia, jeżeli chodzi o materiał, który powstaje w TVN-ie, bo przypominam, że tam powstawały materiały, które nie polegały na prawdzie - stwierdziła Wassermann, która w katastrofie straciła ojca.

Zadeklarowała też, że czeka na koniec prac podkomisji Macierewicza i wnioski ze śledztwa prokuratury. Oczywiście, że jesteśmy rozczarowani i rozgoryczeni, czekamy na finisz tych prac. Przypominam, że komisja Antoniego Macierewicza nadal pracuje i ten raport, jak rozumiem, będzie ewentualnie weryfikowany i uzupełniany o jakieś badania, tak rozumiem sens jej dalszego istnienia. Czekamy jeszcze na ustalenia prokuratury. (...) Mnie jest prościej czytać materiał prokuratury, dlatego dla mnie trudniejszą lekturą bez wątpienia jest raport, bo jestem prawnikiem. Nie jestem specjalistą od badań chemicznych czy fizycznych. Mogę opierać się tylko na tym, co jest zawarte w tych opiniach. To jest powtarzane przeze mnie do znudzenia, ale my cały czas kulejemy na jednej rzeczy: braku prawidłowego zabezpieczenia materiału do badania. Dlatego minęło 12,5 roku, a my dalej rozmawiamy o tym, że analizy trwają - stwierdziła.

Raport Antoniego Macierewicza jest na pewno bardzo rozbudowany i bogaty. Znam osobiście część osób, które zasiadały w tej komisji, darzę ich dużym zaufaniem. Tam są również naukowcy i liczę na to, że wypracowują jedną, ostateczną wersję - powiedziała Małgorzata Wassermann.