"Jeżeli Jarosław Kaczyński zdecyduje o powrocie do rządu, to wróci. I wróci na każde stanowisko, jakie uzna za stosowane. Jest liderem partii, jest liderem Zjednoczonej Prawicy" – w Porannej rozmowie w RMF FM przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast. Jak dodał, chciałby, aby Kaczyński wrócił do rządu.

Ast odniósł się również do referendum ws. relokacji migrantów. Może nieźle by było, gdyby termin referendum pokrywał się z terminem wyborów. Wówczas obniżylibyśmy koszty. Myślę, że jest to technicznie możliwe - mówił.

Robert Mazurek pytał swojego gościa, co jeśli w referendum Polacy opowiedzą się przeciwko relokacji migrantów.

W tym momencie rząd ma legitymację społeczeństwa. (...) Myślę, że decyzja w referendum znacząca o tym, że polska nie zgadza się na przymusową relokację, też jest sygnałem dla UE. Wydaje mi się, że w przypadku UE również decyzje referendalne są brane pod uwagę. Jest to również argument dla rządu polskiego, ministra spraw zagranicznych, premiera w trakcie dalszych negocjacji z Unią. (...) Myślę, że każda decyzja może zostać zmieniona, szczególnie podjęta na takim szczeblu, na jakim została podjęta - podkreślił Ast.

Będzie restart kampanii PiS?

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM jej gospodarz pytał między innymi o ocenę sztabu wyborczego i ewentualny restart kampanii PiS. Marek Ast potwierdził, że na przyszłą sobotę w Łodzi zaplanowano konwencję programową PiS. Oczekuję 24 czerwca rozpoczęcia kolejnego etapu bardzo dobrej kampanii Prawa i Sprawiedliwości - powiedział.

W jego ocenie bardzo dobrze działa także sztab PiS. Przygotowuje kolejne nasze eventy wyborcze, łącznie z konwencją łódzką - mówił Ast. 

Pytany o niedawny spot PiS, w którym wykorzystano materiały filmowe z obozu w Auschwitz, poseł przyznał, że "nie był to świetny klip". Spotkał się z krytyką, nie zyskał aprobaty, nie mieliśmy z niego jakiegoś uzysku wyborczego. W tym sensie więc nie był świetny - tłumaczył polityk. Dodał, że krytycznie podchodzi do produkcji sztabu wyborczego PiS. 

Cymański w PiS?

Marek Ast zapewnił, że Tadeusz Cymański, który w ostatnich dniach podjął decyzję o powrocie z Suwerennej Polski do PiS, będzie witany tam "z radością". Zastrzegł przy tym, że była to inicjatywa samego polityka. 

Tadeusza Cymańskiego nikt nie wyjmował - jeżeli podjął taką decyzję, to jest jego sprawa. Nie ma natomiast w ogóle tego rodzaju działań, aby kogokolwiek z Suwerennej Polski przekonywać do przejścia do Prawa i Sprawiedliwości. Mamy też taką wewnętrzną umowę, że tego rodzaju działań nie podejmujemy - zaznaczył Ast. 

Jak dodał, nie wie, by w ślady Cymańskiego mieli iść kolejni posłowie partii Zbigniewa Ziobry. 

Będzie kolejna reforma wymiaru sprawiedliwości?

Odnosząc się do zapowiedzianej przez rzecznika rządu Piotra Müllera "kompleksowej reformy sądownictwa", Ast wyraził pogląd, że reforma ta "nie została zrealizowana do końca". Widzę trudności, które wiązały się z wprowadzeniem reformy wymiaru sprawiedliwości (...). Mamy też problemy z Unią Europejską, mamy cały czas kontestowanie tej reformy - mówił szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. 

Według niego, reformę "psuje też Sąd Najwyższy". Niestety mamy ewidentnie anarchizację wymiaru sprawiedliwości - dodał Ast. 

Pytany, czy sądownictwo ma w dalszym ciągu zmieniać obecny szef Ministerstwa Sprawiedliwości, polityk odparł: "jeżeli wygramy wybory, to też będzie zwycięstwo Zbigniewa Ziobry". Jeżeli pójdziemy razem do tych wyborów - a najprawdopodobniej pójdziemy - to zwycięstwo będzie wspólnym mandatem do realizacji programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, również reformy wymiaru sprawiedliwości - powiedział poseł.

Komisja weryfikacyjna "bezzębna"?

Na koniec rozmowy Robert Mazurek zapytał o nowelizację ustawy o komisji weryfikacyjnej, która w istotny sposób zmienia zasady jej funkcjonowania. Ast podkreślił, iż "walorem" komisji po uchwaleniu prezydenckiego projektu będzie jawność jej posiedzeń. 

Komisja będzie mogła przecież, ustalając, że doszło do przestępstwa, chociażby powiadomić stosowne organy - dodał. Przyznał zarazem, że w myśl inicjatywy Andrzeja Dudy nie będzie mogła zastosować środków zaradczych wobec osoby, co której śledczy stwierdzą, iż działała z inspiracji Kremla.

Opracowanie: