"Wiele decyzji podejmowanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej jest niekonsultowanych ze Sztabem Generalnym. Generałowie powiedzieli: mamy dość, odchodzimy" - tak Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego komentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM fakt, że wypowiedzenia stosunku służbowego złożyli Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski. Jak podkreślał, powołanie nowych osób na te stanowiska nie zamyka sprawy, bo nie wyjaśniono przyczyn odejść. "Żołnierze mają dość bycia scenografią dla ministra Błaszczaka" - ocenił jeden z liderów Trzeciej Drogi. Zaapelował też do prezydenta o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Cały czas sytuacja jest bardzo napięta na Ukrainie. To, co się dzieje na Bliskim Wschodzie i w polskiej armii powoduje, że i komisja obrony narodowej i Rada Bezpieczeństwa Narodowego powinna być zwołana, żeby opinia publiczna dostała odpowiedź - dlaczego najważniejsi generałowie w takim momencie odchodzą - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz

Im więcej będzie chaosu informacyjnego, niedopowiedzeń w tej sprawie, tym gorzej dla poczucia bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo nie ma barw politycznych. Kampania nie może nam przesłonić najważniejszego celu, jakim jest podnoszenie gwarancji bezpieczeństwa dla obywateli - tłumaczył lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. 


Gość Anny Gielewskiej przyznał, że nie dziwi go decyzja generałów Andrzejczaka i Piotrowskiego o odejściu ze służby. Generałowie dowiadywali się z Twittera o kolejnych zakupach. Żołnierze nie byli pytani, jakiego sprzętu chcą używać w swoich działaniach. Nie najważniejsi dowódcy podejmowali decyzję, tylko Błaszczak szedł po sprzęt wojskowy jak do sklepu i wybierał sobie to, co mu się najbardziej podobało, a niekoniecznie jest najbardziej potrzebne czy akceptowane przez żołnierzy praktyków - wyliczał lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. 

Kosiniak-Kamysz podkreślał, że sprawa odejść najważniejszych dowódców powinna być jednoznacznie wyjaśniona opinii publicznej. To nie są tajne informacje. To nie jest objęte klauzulą poufności. Minister obrony nie miał problemu z ujawnianiem dokumentów, a tutaj robi się zasłonę dymną - stwierdził, nawiązując do wykorzystanego w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości dokumentu zatytułowanego "Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Warta - 00101". 

Kosiniak-Kamysz o debacie: Pytania nie dotyczyły problemów dnia dzisiejszego

Anna Gielewska pytała też swojego gościa o poniedziałkową debatę wyborczą w telewizji publicznej. Trzecią Drogę reprezentował w tym starciu Szymon Hołownia. 

Trzecia Droga wygrywa tę debatę. Dobra decyzja naszego sztabu, bardzo dobre przygotowanie, super występ - mówił w RMF FM Kosiniak-Kamysz. Największe i najważniejsze wydarzenie polityczne tej kampanii. Szkoda tylko, że tak mało debat. Szkoda, że pytania nie dotyczyły problemów dnia dzisiejszego - dodał.

Rodzi się coraz mniej dzieci, jesteśmy w kryzysie demograficznym, ludzie umierają w kolejkach do szpitali, upadają firmy, Polacy ogłaszają najwięcej upadłości konsumenckich w historii, za korepetycje rodzice płacą rocznie 7 mld złotych, nie ma dostępnych tanich mieszkań dla młodych osób, nie ma poczucia bezpieczeństwa. Tam były pytania o przeszłość, o rządy, które minęły 8 lat temu. Czas zadawania tych pytań był dłuższy niż możliwość odpowiedzi - podsumował Kosiniak-Kamysz. 

Kosiniak-Kamysz: Jeśli opozycja przejmie władzę, resort rolnictwa przypadnie PSL-owi

Jeśli opozycja przejmie władzę, to naturalne, że resort rolnictwa przypadnie Polskiemu Stronnictwu Ludowemu - przekonywał w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Gość RMF FM był pytany, komu prezydent może powierzyć misję stworzenia nowego rządu, jeśli sprawdzą się obecne sondaże wyborcze i scenariusz, że wygrywa PiS, ale większość parlamentarną ma opozycja.

Będziemy formułować rząd- mówił prezes PSL. Dajmy szansę prezydentowi, wiem, że się czasem rozczarowaliśmy jego postanowieniami. Jeżeli nasza przewaga nie będzie 2-3 głosami tylko 10-15 czy20 to będzie ewidentnie widać, że tylko taka formuła może funkcjonować. To będzie na pewno bardzo duże wyzwanie i prezydent będzie przed ważnym egzaminem, czy reprezentuje tylko jedną formację czy reprezentuje i stoi na straży postanowień konstytucji - tłumaczył jeden z liderów Trzeciej Drogi. Konstytucja nie ogranicza tutaj prezydenta do wskazywania z największego czy z najmniejszego ugrupowania. Wskazuje tego, który gwarantuje stworzenie rządu - dodał.

Jak zauważyła prowadząca rozmowę, zwykle to lider zwycięskiej partii usiłuje sformułować rząd. Nie zawsze, Waldemar Pawlak nie był liderem zwycięskiej partii, a został premierem. Wtedy SLD zajęło pierwsze miejsce, a Waldemar Pawlak został premierem w 1993 roku. Takie rzeczy się zdarzają - mówił gość RMF FM. Jego zdaniem "prezydent powinien powierzyć (stworzenie rządu - przypis red.) temu, który gwarantuje stworzenie rządu, a nie temu, który się mu najbardziej podoba". 

"Najpierw próbowali z nas się śmiać, później przemilczeć, teraz atakują. Na końcu zwyciężymy"

Kosiniak-Kamysz był też pytany o ostanie słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, by nie wierzyć deklaracjom PSL. To są ludzie, którzy wykonają w ostatecznym rozrachunku każde polecenie - mówił Kaczyński. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wziął na siebie najgorsze rzeczy, co można usłyszeć na taśmach - czyli podniesienie wieku emerytalnego na wsi dla kobiet o 12 lat i zabór środków z OFE. Jeżeli to zrobili, to również w kwestii migrantów to zrobią. Będą mogli udawać, że mają inne zdanie- dodał.

Zdaniem Gościa Anny Gielewskiej atak PiS "ewidentnie wskazuje na to, że jesteśmy zagrożeniem".

Albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u. Nie ma tu żadnych wątpliwości. Im więcej głosów na nas, tym pewność odsunięcia tych, którzy dziś sprawują władzę, od stołków. Spakowanie tych kuwet tłustych kotów ze spółek Skarbu Państwa, o których mówił wczoraj Szymon Hołownia. To są słowa wynikające z obawy, że idziemy i rośniemy. Najpierw próbowali z nas się śmiać, później próbowali przemilczeć, teraz nas atakują. Na końcu zwyciężymy - stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Opracowanie: