"Nigdy nie wiadomo, co się zdarzy. Nie kandyduję sama, kandyduję z całą drużyną" - mówiła Magdalena Biejat, która wystartuje w wyborach na prezydenta Warszawy. Jej kontrkandydatem będzie obecny włodarz stolicy Rafał Trzaskowski. "Naszym wspólnym celem jest zmiana miasta na lepsze" - oświadczyła gościni Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Magdalena Biejat, która wystartuje w wyborach samorządowych z listy Lewicy, liczy, że przedstawiciele tego ugrupowania zdobędą 10 miejsc, tyle, ile jest okręgów wyborczych w Warszawie. "Będziemy mieli swój klub w radzie miasta" - jest przekonana. To oznacza, że przedstawiciele Lewicy musieliby zdobyć co najmniej 3 miejsca w radzie miasta. "Moim zdaniem będzie to klub liczniejszy niż 3" - mówiła Biejat, która jest obecnie wicemarszałkiem Senatu. 

"To jest polityka. My się nie obrażamy, robimy swoje, będziemy walczyć" - tak Biejat komentowała decyzję Donalda Tuska o tym, że nie będzie wspólnych list wyborczych Lewicy i PO do rad miast. Jej zdaniem Tusk "mógł to zakomunikować wcześniej, bardziej po partnersku". 

Co z szansami Lewicy w sejmikach samorządowych? "To jest nasza odpowiedzialność, żeby zmobilizować wyborców Lewicy, będziemy nad tym pracować" - opowiedziała Biejat. 

Rozmówczyni Marka Tejchmana w dalszej części rozmowy zapewniała, że jej start w wyborach na prezydenta Warszawy nie jest przygrywką do wyborów prezydenckich. "To, kto będzie kandydatem na prezydenta Polski ze strony Lewicy, nie jest jeszcze przedmiotem dyskusji" - oświadczyła. Stwierdziła przy tym, że w wyborach prezydenckich Lewica powinna wystawić kobietę jako swoją kandydatkę na głowę państwa. "Lewica ma szczęśliwie duży wybór tych kobiet. To, która z nich będzie kandydatką, ta dyskusja jeszcze przed nami" - powiedziała. 

Wracając do wyborów samorządowych, Magdalena Biejat oceniła, że ma realne szanse na drugą turę w wyborach na prezydenta Warszawy. "Wtedy wszystko może się zdarzyć" - podkreśliła. 

Największą bolączkę miasta upatruje w braku mieszkań czynszowych. "To jest jedno z kluczowych wyzwań dzisiaj. Miasto ma obowiązek inwestować w te mieszkania. Budować mieszkania dla klasy średniej, dla ludzi, których nie stać na kredyt" - powiedziała Biejat. 

Biejat o problemie mieszkaniowym w Warszawie

Biejat uważa, że jednym z podstawowych błędów popełnionych przez Rafała Trzaskowskiego był brak inwestycji w mieszkania pod wynajem:

"Rafał Trzaskowski zasłaniał się tym, że nie budował mieszkań czynszowych, ponieważ była po drodze pandemia i wojna. Tylko jakoś innym miastom to nie przeszkadzało. W latach 2018-2023 Szczecin budował na potęgę, a Warszawa stała w miejscu" - stwierdziła wicemarszałek Senatu.

Polityczka sądzi, że jednym z najprostszych sposobów na naprawę sytuacji związanej z ogromnymi kosztami wynajmu w stolicy, będzie stworzenie odpowiedniej konkurencji. "Tak działa wolny rynek" - stwierdza Magdalena Biejat i dodaje - "Dlatego mówimy o budowie mieszkań na wynajem".

Z drugiej strony - uważa Biejat - na poziomie centralnym powinny zostać wprowadzone regulacje, które uniemożliwią szybkie skupowanie i sprzedawanie mieszkań.

"Uważam, że na mieszkania powinny być nałożone regulacje, niepozwalające na wyprzedawanie z przebiciem cenowym, bo to psuje rynek. To powoduje, że ci którzy na tym zarabiają nie realizują żadnych potrzeb mieszkaniowych" - uważa wicemarszałek Senatu.

Chociaż sama reprezentuje ugrupowanie, które nie ma przedstawiciela w rządzie Donalda Tuska, Magdalena Biejat przyznaje, że blisko współpracuje w kwestii mieszkaniowej z ministrem Krzysztofem Kukuckim (Ministerstwo Rozwoju i technologii):

"Bardzo blisko współpracuję z ministrem Kukuckim, który walczy z naszym poparciem o to, by te rozwiązania znalazły zrozumienie w rządzie. Zrobię wszystko żeby mu pomóc w odniesieniu sukcesu" - deklaruje polityczka.

Biejat o poprawie funkcjonowania samorządów

"Za programami społecznymi, jak 800Plus często nie idą pieniądze do samorządów na realizację tych programów, a jeśli idą to nie są znaczone" - tłumaczyła w Popołudniowej rozmowie polityk Nowej Lewicy - "Efekt jest taki, że że mamy ogromną grupę pracowników samorządowych (z budżetówki), którzy nie zobaczyli większości z tych pieniędzy, które szły do samorządów właśnie chociażby na podwyżki dla nich. Po to żeby oni mogli wziąć na siebie tę dodatkową pracę związaną z opracowywaniem i realizacją programów centralnych; te pieniądze ginęły gdzieś w budżetach samorządów" - twierdzi.

Zdaniem Magdaleny Biejat, rozwiązaniem w tej sytuacji może być zwiększenie kontroli nad pieniędzmi przekazywanymi z poziomu centralnego do samorządów. Chodzi o to, by "nie wpadały do ogólnych budżetów" - wyjaśniała senator.

Z drugiej strony przedstawiciele władz samorządowych zwracają uwagę na to, by umożliwić im większą swobodę w dysponowaniu środkami finansowymi:

"To też nie jest tak, że (samorządy) nie mają kompletnie żadnego wpływu, na to w jaki sposób dane instytucje działają. Przykładem jest Warszawa, która podejmowała konkretne kroki w celu centralizacji zamawiania usług społecznych dla mieszkańców. Powstało jedno takie centrum usług versus rozproszone centra w dzielnicach" - mówiła Biejat.

Wicemarszałek Senatu zwraca uwagę na to, że gros pieniędzy z budżetów samorządowych przeznaczana jest na finansowanie edukacji. "My jeszcze w kampanii parlamentarnej mówiliśmy, że ciężar wypłacania pensji nauczycielom powinno wziąć na siebie państwo" - powiedziała Biejat.

Dotacje nie wystarczają na pokrycie przez samorządy wszystkich kosztów związanych z edukacją. "Część dotacji powinna być przeznaczana na realizowanie przez samorządy dodatkowych zajęć dla dzieciaków".

Biejat o projekcie CPK i strefach płatnego parkowania

"Sam projekt CPK powinien być realizowany, bo jest ważny. Jeżeli chodzi o lotnisko to ja bym chciała wreszcie zobaczyć audyt. To świetnie brzmi, że powstanie dodatkowa dzielnica. Chciałabym zobaczyć plany związane z tym jaka jest alternatywna dla Baranowa (planowana lokalizacja CPK), bo dzisiaj bardzo wielu mieszkańców Warszawy boi się likwidacji Okęcia. Boją się, że jeżeli lotnisko zostanie zlikwidowane, to zaraz wjadą tam, bez żadnej kontroli deweloperzy i zbudują nam dzielnicę, która nie będzie dobra do mieszkania" - przestrzega Biejat.

"Jestem beneficjentką strefy płatnego parkowania i na tym bardzo skorzystaliśmy. Tylko jednocześnie konieczne jest inwestowanie w parkingi na ważnych węzłach komunikacyjnych" - deklaruje wicemarszałek Senatu.

Magdalena Biejat dodała, że transport publiczny w Warszawie może zostać ulepszony i będzie zachęcała do przesiadania się do autobusów czy metra. Przyznała jednak, że do warszawskiego studia RMF FM dotarła samochodem.

Opracowanie: