Gdzie nie spojrzeć, święta, reklamy, oferty i nawet... przeceny. Gorączka przedświatecznych zakupów trwa i potrwa jeszcze przez co najmniej dwa dni. Ten kto zdoła nas przekonać, ze bez jego produktu święta się nie udadzą - zarobi. Naukowcy potwierdzają, że najskuteczniej wabi nas reklama, której niemal nie zauważamy...

Zwykle, gdy widzimy jakiś nowy produkt, stopniowo buduje się w nas chęć jego posiadania, widzimy, że jest atrakcyjny i mamy go na wyciagnięcie ręki. Jednak po chwili, gdy okazuje się, że wszędzie go pełno, na wystawach i w reklamach, zaczynamy uznawać, ze skoro jest tak pospolity, zapewne nie jest wart naszej uwagi. Kluczem do sukcesu jest wiec wzbudzenie naszego zainteresowania na tyle dyskretnie, by nie uruchomić nawyku porównywania i oceniania możliwych zysków i strat. Im więcej myślimy, tym trudniej nam ulec podszeptom reklamy. Dlatego najwięcej zysków przynoszą handlowcom klienci idący za głosem odpowiednio stymulowanej intuicji. Niby wiemy o tym, ale ... i tak dajemy się złapać na haczyk...