Nie - ograniczanie produkcji przemysłowej, nie - budowa przyjaznych środowisku pojazdów, ale RACJONOWANIE ŻYWNOŚCI może być najskuteczniejszym sposobem walki z globalnym ociepleniem klimatu.Takie, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne wnioski przynosi najnowszy raport opublikowany w Wielkiej Brytanii, na Uniwersytecie Surrey.

Wiadomo, że źródłem aż 20 procent emitowanych gazów cieplarnianych, przede wszystkim metanu, są stada bydła hodowlanego. Szkodzą bardziej, niż cały światowy transport. Do tego dochodzi przetwórstwo, przewóz i chłodzenie mięsa. Brytyjczycy proponują więc, by rządy nakazały obywatelom ograniczenie spożycia między innymi mięsa i mleka. Mięsa do pół kilo tygodniowo, mleka do jednego litra. Z przecietnych 21 posiłków tygodniowo, aż 17 powinno być bezmięsnych. To nie wszystko, proponuje się, by efektywniej wykorzystywać zywność, jeść także produkty niższej jakosci, dotąd przerabiane na paszę. No i ogólnie przestawiać się na wegatarianizm. Wygląda na to, że spory dotyczące globalnego ocieplenia mogą wkrótce poważnie zachwiać także naszą... lodówką...