"Władza uderza do głowy" - to już nie tylko powiedzenie, ale naukowy fakt. Brytyjscy i amerykańscy psychologowie dokładnie zbadali to zjawisko i wyjaśnili, na czym polega. Pokazali też, dlaczego może być szkodliwe i dla osoby sprawującej władzę... i dla całej reszty.

Psychologowie analizowali zjawisko polegające na tym, że osoby dysponujące jakąś władzą zaczynają przeceniać własne możliwości i popadać w złudzenie, że mogą kontrolować nawet zjawiska, które w istocie często są owocami przypadku. Dotyczy to i przywódców krajów, którzy nie doceniają kosztów prowadzenia wojen, ale także finansistów, którzy podejmują ryzyko znacznie przekraczające zdrowy rozsądek. Wszystko w przekonaniu, że mają władzę, więc mają rację. Potwierdziły to badania na ochotnikach, którym polecono podejmować decyzję w sytuacjach, gdy pełnili rolę szefa, albo podwładnego. Okazało się, że władza sprawiała, że szybko popadali w takie iluzje. To nikomu nie wychodzi na zdrowie, ani podwładnym, ani szefom, którzy im bardziej odrywają się od rzeczywistości, tym bardziej ryzykują, że władzę, która raz uderzyła im do głowy, szybko bedą musieli oddać...