Są szanse na przełom w leczeniu choroby Alzheimera. Naukowcy z Uniwersytetu w San Diego potwierdzili u zwierząt, że zastrzyki z naturalnie występującego w naszym organizmie czynnika wzrostu mogą cofnąć postępy choroby.

Chodzi o tak zwany czynnik BDNF, należący do tak zwanych neurotrofin, biełek odpowiedzialnych za mnożenie się i różnicowanie komórek nerwowych. Badania na małpach, myszach i szczurach pokazały, że wstrzykniecie BDNF bezpośrednio w rejony mózgu odpowiadające za zapamiętywanie może znacznie poprawić stan zwierzęcia nawet, jeśli choroba poczyniła już znaczące spustoszenia. Enzym zapobiegał obumieraniu komórek nerwowych, wspomagał tworzenie się nowych połączeń. Ich gęstość rosła nawet o jedną czwartą. Są uzasadnione wątpliwości, czy tak inwazyjna terapia może się okazać bezpieczna. Jeśli okaże się, że tak, może oznaczać prawdziwą rewolucję w walce z chorobą Alzheimera...