To od Stefaniuka zależy czy lista świadków będzie jeszcze dłuższa. Opozycja chce przesłuchać dodatkowo szefa ABW Krzysztofa Bondaryka i jego zastępcę Pawła Białka, Michała Dziębę - doradcę ministra skarbu oraz byłego działacza sportowego Marka Przybyłowicza. Platforma jest przeciwna, a Stefaniuk się waha.

Poseł PSL, który polubił swoją rolę rozdającego karty czeka na szczegółowe uzasadnienie. Nalepiej - z gwarancją. Jeżeli przez dzień popytać kogoś, a on będzie się zasłaniał niewiedzą czy żadnym związkiem ze sprawą, to szkoda czasu i atłasu - mówi. A opozycja mówi, że nie szkoda ani czasu, ani atłasu. Przyznaje jednak, że nad uzasadnieniem trzeba jeszcze popracować, tak, jak nad konkretnymi nazwiskami.

Z całą pewnością staną przed komisją ludzie, których dzisiaj na liście jeszcze nie ma - podkreśla Bartosz Arłukowicz. Ta pewność posła Lewicy wynika z przeświadczenia, że reprezentant PSL-u nie ma żadnego interesu w obronie Marcina Rosoła czy Zbigniewa Chlebowskiego. A Franciszek Stefaniuk jak mantrę powtarza: Nie mówię "nie" i nie mówię też "tak".