Rafał Gikiewicz został nowym bramkarzem Widzewa Łódź. 36-latek do polskiej piłkarskiej ekstraklasy wraca po blisko 10 latach gry m.in. w Bundeslidze.

Gikiewicz z łódzkim klubem podpisał umowę obowiązującą do końca obecnego sezonu z opcją jej przedłużenia.

Wstępne rozmowy z Rafałem rozpoczęliśmy w lutym. Po rozwiązaniu jego spraw kontraktowych w Turcji pojawiła się okazja, by usiąść do negocjacji. To zawodnik mający bardzo duże doświadczenie zdobywane na boiskach ekstraklasy, Bundesligi i ligi tureckiej. Rafał posiada także ogromną ambicję i dobry mental, który będzie pasował do naszej szatni - przyznał dyrektor sportowy Widzewa Tomasz Wichniarek.

Gikiewicz opuścił rodzimą ekstraklasę w lipcu 2014 roku, kiedy zamienił Śląsk Wrocław na występujący w niemieckiej drugiej lidze Eintracht Brunszwik. W Niemczech polski bramkarz wyrobił sobie dobrą markę. W Bundeslidze i na jej zapleczu spędził w sumie dziewięć sezonów i oprócz klubu z Brunszwiku grał też w SC Freiburg, Unionie Berlin i FC Augsburg. Łącznie w Bundeslidze rozegrał 126 spotkań, a w 2. Bundeslidze - 100.

Latem ubiegłego roku przeszedł do tureckiego Ankaragucu. W barwach tego zespołu wystąpił jednak tylko w pięciu spotkaniach tureckiej ekstraklasy i z powodu braku szans na grę na początku lutego rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

Powrót do Polski to dla mnie bardzo duże wyzwanie zarówno mentalne, jak i sportowe. Wiem, że bardzo dużo osób będzie oczekiwało, że będę dawał punkty Widzewowi. Sam nie wygram meczów, ale postaram się zarazić kolegów z drużyny moim podejściem oraz wpuścić do widzewskiej szatni trochę pierwiastka marzycielstwa - podkreślił 36-letni bramkarz.

Gikiewicz nie zadebiutował w reprezentacji Polski, mimo że dwukrotnie uczestniczył w zgrupowaniach kadry. W kraju oprócz Śląska, z którym w 2012 roku wywalczył mistrzowski tytuł, występował też w Jagiellonii Białystok, Stomilu Olsztyn i Wigrach Suwałki.

W Widzewie będzie czwartym bramkarzem w kadrze. Zimą w miejsce sprzedanego do występującego w amerykańskiej lidze MLS New England Revolution Słowaka Henricha Ravasa, klub ściągnął jego rodaka Ivana Krajcirika (ostatnio MFK Rużomberok). 23-latek na debiut w łódzkim zespole będzie musiał jednak poczekać, ponieważ ostatnią część przygotowań spędził na rehabilitacji kolana. W niedzielnym meczu z Jagiellonią Białystok (1:3) w bramce łodzian wystąpił 20-letni Jan Krzywański, a jego zmiennikiem był 23-letni Jakub Szymański.