Spotkania reprezentacji Polski w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi i Mołdawią zbliżają się wielkimi krokami. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że selekcjoner Michał Probierz powołania na oba mecze ogłosi 5 października, po starciach w Lidze Europy i Lidze Konferencji.

Debiut nowego trenera Biało-Czerwonych nastąpi 12 października w wyjazdowym spotkaniu z Wyspami Owczymi w Thorshavn. Tydzień wcześniej zostaną oficjalnie podane nazwiska kadrowiczów powołanych zarówno na ten mecz, jak i na spotkanie z Mołdawią, które zaplanowano na 15 października w Warszawie. Batalia o finały Euro 2024 zakończy się konfrontacją z Czechami (17 listopada) u siebie.

Michał Probierz najpóźniej w niedzielę wyśle powołania do klubów. Selekcjoner zapowiedział, że na razie nie należy spodziewać się rewolucji w składzie.

Pierwsze zgrupowanie drużyny narodowej pod wodzą nowego selekcjonera, które poprzedzi mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią, rozpocznie się 9 października.

Biało-Czerwoni po pięciu kolejkach eliminacyjnych w grupie E zajmują czwarte miejsce z sześcioma punktami. Lepszy dorobek o dwa punkty mają Czechy (jeden mecz rozegrany mniej) i Mołdawia. Liderem jest Albania, która na swoim koncie zgromadziła dziesięć punktów.

W przypadku niewywalczenia awansu do przyszłorocznego turnieju w Niemczech (daje go jedno z dwóch czołowych miejsc w grupie eliminacyjnej), Polska w marcu 2024 wystąpi w barażach. Gwarantuje to wysoka pozycja w ostatniej edycji Ligi Narodów.

Probierz: Wierzę, że kibice odzyskają radość

Jutro Michał Probierz będzie obchodził 51. urodziny. Można więc powiedzieć, że od prezesa PZPN Cezarego Kuleszy dostał urodzinowy prezent w postaci nominacji na jedno z najważniejszych stanowisk w polskim sporcie. Selekcjoner traktuje takie porównania z przymrużeniem oka, ale przyznaje, że trenowanie pierwszej reprezentacji to spełnienie marzeń.

Wcześniej o tym nie myślałem. Wiedzieliśmy, że mamy trenera Santosa. Nasza współpraca gdzieś tam była. Mieliśmy mecze towarzyskie z kadrą U21. Nie spodziewałem się, że pojawi się taka opcja. Gdy pojawiła się propozycja przeszło mi przez myśl, czy zostawiać projekt U21, który uważam jest dobry. Zbudowaliśmy fajną kadrę, zbudowaliśmy wielu zawodników. Czy przenosić się teraz w niepewność? No, ale zostanie selekcjonerem to marzenie każdego trenera. Podjąłem decyzję, że sprawdzę, czy prezes Kulesza mnie wybierze. Nie rozmawialiśmy na temat innych kandydatów. To on podjął decyzję, patrząc na lata, które przepracowałem, doświadczenie reprezentacyjne. Może to zaprocentowało - mówi w rozmowie z RMF FM.

Szkoleniowiec zapewnia, że wiary w awans na mistrzostwa Europy mu nie brakuje. Trener lata pracuje, by zostać selekcjonerem, ma swoje doświadczenie. Pozostaje kwestia wprowadzenia metod, swojej psychologii rozmawiania z zawodnikiem, atmosfery. Wierzę, że kibice odzyskają radość, oglądając reprezentację Polski - podkreślił.