Polskie siatkarki przegrały z Holandią 1:3 (23:25, 25:16, 16:25, 23:25) w drugim swoim meczu towarzyskiego turnieju rozgrywanego w szwajcarskim Montreux. To druga porażka Polek w turniej Montreux Volley Masters.

Polki przegrały mecz z wicemistrzyniami Europy na własne życzenie. W pierwszym i ostatnim, czwartym secie prowadziły w końcówkach, ale bardziej doświadczone rywalki w najważniejszych momentach nie popełniały błędów. Holandia w Montreux występuje w mocnym składzie, ze swoimi gwiazdami - Alice Blom, Debby Stam i Manon Flier. Pomarańczowe przeciwko drużynie Jerzego Matlaka zaprezentowały jednak bardziej wakacyjną formę niż tę z ostatnich mistrzostw Europy.

Holenderki w pierwszym secie popełniały sporo błędów, zarówno w przyjęciu jak i w ataku. Polskie siatkarki choć nie błyszczały, długo kontrolowały przebieg gry. W końcówce prowadziły 21:18, ale rywalki szybko doprowadziły do remisu - 22:22. W decydującym momencie mało widoczna do tego momentu Flier popisała się skutecznym atakiem, a chwilę później Klaudia Kaczorowska źle przyjęła zagrywkę.

Druga partia to najlepszy okres gry polskiego zespołu. Coraz lepiej poczynała sobie Joanna Kaczor, choć daleka jest jeszcze od dyspozycji w jakiej była w reprezentacji poprzedniego sezonu. Wydawało się, że po gładkiej wygranej, Polkom pójdzie już znacznie łatwiej. Tymczasem role się odwróciły - to wicemistrzynie Europy, głownie za sprawą Blom i Stam, rozbiły biało-czerwone.

W kolejnej odsłonie niemal od pierwszej do ostatniej piłki trwała walka punkt za punkt. Polskie siatkarki wygrywały 22:20, jednak podobnie jak w pierwszej partii, zabrakło liderki, która w tych najważniejszych momentach wzięłaby ciężar gry na swoje barki. Holenderki taką zawodniczkę miały w swoich szeregach. Czwarty set był popisem Flier (25 pkt w całym spotkaniu), która zdobyła trzy ostatnie punkty dla swojej drużyny.

Porażka Polek z Holandią praktycznie przekreśla szansę awansu do półfinału. Dziś, w ostatnim meczu grupowym, Polska zagra z Kubą.