Blisko, coraz bliżej jest Sven Haanavald tego by zostać pierwszym w świecie skoczkiem-któremu uda się wygrać wszystkie zawody Turnieju Czterech Skoczni. Do pełni szczęścia potrzebny jest mu sukces w niedzielnym konkursie w Bischofshofen. Plany może jednak "Hanniemu" pokrzyżować Adam Małysz, który dzisiaj finiszował drugi przed Austriakiem Hoellwarthem. Jak przyznał Małysz po głębokiej analizie swoich ubiegłorocznych fenomenalnych skoków wie jakie popełnia błędy. Na pierwszej serii zakończyli udział w konkursie Tomasz Pochwała i Robert Mateja. Po trzech zawodach Turnieju Czterech Skoczni

Małysz jest na drugiej pozycji w klasyfikacji turniejowej i traci do Hannavalda prawie 43 punkty. To dużo ale trzeba walczyć do końca. Dokładnie odwrotna kolejność jest obu panów w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata. Małysz odskoczył już od Hannawalda o 296 punktów.

Narciarską skocznię zamieniamy na piłkarskie boisko. John Carew - napastnik Valencji prawdopodobnie zmieni otoczenie. Nowym pracodawcą norweskiego piłkarza będzie angielski Fulham, jeśli tylko zawodnik przejdzie pomyślnie na Wyspach badania medyczne. Skarbnik Valencii ma dostać od Anglików aż 9 milionów funtów.

Najważniejszy człowiek w portowym Liverpoolu czyli szkoleniowiec między innymi Jerzego Dudka - Francuz Gerard Houllier ponownie usiądzie na ławce trenerskiej pod koniec stycznia. Houllier w październiku przeszedł operację serca.

Ponad 3 miliony kibiców z całej europy zagłosowało na drużynę marzeń w plebiscycie zorganizowanym na stronie internetowej Europejskiej Unii Piłkarskiej. Wprawdzie wśród 11 wspaniałych nie ma żadnego Polaka, ale kibice ze Starego Kontynentu 10 miejsce wśród napastników zarezerwowali dla Emmanuela Olisadebe.