"Gdzieś w nas tkwi, że ten mecz może zadecydować o awansie z grupy, ale nie chcę wywierać na mój zespół dodatkowej presji" - powiedział Maciej Skorża. Jutro Legia Warszawa zmierzy się z Rapidem Bukareszt w piłkarskiej Lidze Europejskiej.

Dwa tygodnie wcześniej Legia wygrała w Bukareszcie 1:0 po bramce Miroslava Radovicia.

Spodziewamy się, że drużyna Rapidu zagra teraz zdecydowanie bardziej agresywnie. W Bukareszcie rywale byli zaskoczeni naszą postawą i przez kilkanaście minut nie potrafili wejść w mecz. Trener Razvan Lucescu będzie chciał, aby jego piłkarze zepchnęli nas do obrony. My jednak też wyciągamy wnioski i wiemy już na co stać rywali. Najważniejsze, abyśmy kontrolowali mecz. Nie możemy pozwolić rywalowi zbyt długo przebywać przy piłce - przyznał Skorża.

Dostrzegamy słabości w zespole Rapidu, ale szczegółów nie mogę wyjawić. To naprawdę dobry zespół, jednak pokazaliśmy w Bukareszcie, że mają braki. Z kolei ich mocną stroną jest dobra organizacja gry oraz klasowi zawodnicy w ofensywie - powiedział trener "Wojskowych".

Zwycięstwo Legii może oznaczać awans tego zespołu z grupy C na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej. Żeby tak się stało, w drugim spotkaniu w tej grupie Hapoel Tel Awiw nie może wygrać z PSV Eindhoven.

Nie chcę tego meczu przedstawiać jako walki o awans. Zwycięstwo może nam zapewnić awans, ale nie musi. Gdzieś w nas to tkwi, ale nie chcę nakładać na mój zespół dodatkowej presji. Chcemy po prostu skupić się na kolejnym meczu z Lidze Europejskiej - powiedział Skorża.

W niedzielę Legia bezbramkowo zremisowała z Lechem w Poznaniu w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Dla stołecznego zespołu był to szósty kolejny mecz bez straty gola.