Sędzia przesłuchał czterech serbskich pseudokibiców, którzy bili się z policją podczas wtorkowego meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy z Włochami. Wczoraj zapadła decyzja o przedłużeniu aresztu dla chuliganów. Za kratkami zostanie też przywódca pseudokibiców Ivan Bogdanov.

Głos w sprawie zamieszek zabrał też prezydent Serbii Boris Tadic. "Będziemy izolować i karać chuliganów" - powiedział w wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej RAI 2.

Przez serbskich pseudokibiców, którzy zarzucili boisko racami i świecami dymnymi, nie udało się rozegrać spotkania w Genui. Grę przerwano po siedmiu minutach. Do zamieszek doszło również przed meczem.