Sebastian Małkowski opuścił już szpital MSWiA w Warszawie, w którym miał pozostać do jutra. Bramkarz Lechii w końcówce sobotniego meczu z Legią w Warszawie został uderzony kolanem w głowę przez Miroslava Radovicia. W tym roku nie pojawi się już na boisku.

Golkiper gdańskiego zespołu przeszedł w szpitalu wszystkie specjalistyczne badania, które wykluczyły podejrzewane wcześniej wstrząśnienie mózgu. Małkowski dostał jednak dwutygodniowe zwolnienie lekarskie, a to oznacza, że w tym roku już nie zagra.

Niefortunne zdarzenie miało miejsce w 83. minucie spotkania. Po świetnym podaniu Janusza Gola Radovic znalazł się sam z Małkowskim i po strzeleniu gola przypadkowo uderzył interweniującego bramkarza Lechii kolanem w głowę.

W pięciu ostatnich spotkaniach w Lechii bronił z niezłym skutkiem 18-letni Wojciech Pawłowski, który ostatnio rozegrał dwa mecze w reprezentacji Polski do lat 19 i przez minione dwa tygodnie nie miał okazji ćwiczyć z gdańskim zespołem. Z tego względu nowy szkoleniowiec biało-zielonych Rafał Ulatowski zdecydował się wstawić do bramki Małkowskiego. Lechia przegrała z Legią 0:3, tracąc przy okazji najwięcej bramek w tym sezonie.

To nie koniec kadrowych problemów trenera Ulatowskiego. Operacje czekają jeszcze pomocnika Mateusza Machała, który ma problemy z mięśniem prostym brzucha i napastnika Aliaksandra Sazankowa, który narzeka na kolano. Kontuzjowani są także Krzysztof Bąk i Ivans Lukjanovs, a Marko Bajic nie odzyskał jeszcze formy po chirurgicznym zabiegu.

Do gry jest natomiast gotowy Abdou Traore, który w meczu z Legią pauzował z powodu czterech żółtych kartek.