Piłkarze Ruchu Chorzów awansowali do półfinału Pucharu Polski. W rewanżowym ćwierćfinale przegrali w Warszawie z Legią 1-2. Pierwszy mecz wygrali 1-0 i to wystarczyło do awansu.

Po pierwszej połowie trudno było wskazać faworyta do zwycięstwa we wtorkowym pojedynku. Rozgrywane w piknikowej atmosferze spotkanie (początek o godz. 14) nie dostarczyło w pierwszych 45 minutach zbyt wielu emocji. Warty odnotowania jest jedynie strzał Ariela Borysiuka z ostrego kąta w słupek i sytuacja sam na sam Marcina Zająca z Janem Muchą.

Druga część meczu wyraźnie należała do Legii, która swoją dominację ukoronowała zdobyciem bramki przez Bartłomieja Grzelaka. Z rzutu rożnego z prawej strony dośrodkował Maciej Iwański, lot piłki przedłużył Pance Kumbev, a Grzelakowi nie pozostało nic innego, jak z kilku metrów strzałem głową umieścić piłkę w bramce. Podopieczni Stefana Białasa grali z dużym zaangażowaniem, czego dowodem były kolejne sytuacje podbramkowe, których nie wykorzystał Grzelak. Także "Niebiescy" mieli dobrą okazję do strzelenia bramki, ale Zając zbyt późno zdecydował się na strzał po wymanewrowaniu Muchy.

Pierwsza połowa dogrywki wyglądała zgoła inaczej, niż poprzednia część gry. Żadna z drużyn nie kwapiła się do huraganowych ataków. Legia nie grała już z taką werwą, a Ruch swojej szansy szukał w kontratakach. Decydująca akcja spotkania miała miejsce w 108. minucie, kiedy to Łukasz Janoszka po indywidualnej akcji wyrównał stan meczu. Chorzowianin przejął piłkę przed polem karnym, minął zwodem przeciwnika i w sytuacji sam na sam strzałem obok słupka nie dał szans Musze. Gospodarze musieli strzelić wtedy dwie bramki, by awansować. Ostatecznie strzelili jedną, ale na zdobycie kolejnej zabrakło im czasu. Po golu Tomasza Jarzębowskiego sędzia Paweł Gil zakończył spotkanie.