To wybór, który zdaniem policjantów stoi przed Polskim Związkiem Piłki Nożnej. PZPN zaplanował mecz Polonii Warszawa z Wisłą Kraków w dzień wyborów parlamentarnych. To oznacza, że mniej policjantów pojawi się tego dnia przed chronionymi placówkami dyplomatycznymi i przed lokalami wyborczymi - ostrzega Komenda Główna.

Policjanci nie mają prawa odmówić ochrony imprezy, gdyż ochrona imprez masowych jest wpisana w ustawę o policji. Policja ma jednak prawo do wypowiadania własnego zdania i niniejszym to czyni: "Wymuszanie na policji, aby dała ludzi do ochrony meczu i to jeszcze takiego wysokiego ryzyka jakim jest mecz Poloni z Wisłą, to jest nieporozumienie i niezrozumienie sytuacji w jakiej znalazł się świat i Polska" - powiedział Paweł Biedziak z Komendy Głównej Policji. Specjalny list w tej sprawie wysłał do związku sam komendant główny Jan Michta. Jak na razie nie uzyskał żadnej odpowiedzi. A co na to PZPN? Związek dziwi się, że policjanci nagle zaczęli podnosić larum w tej sprawie, informując, że odbyło się spotkanie policjantów z klubami: "Gdzie wypracowaliśmy wspólne stanowisko i ustalony został sposób zabezpieczenia tej imprezy przez policję" - powiedział Marcin Stefański z PZPN-u. Policja i na to ma odpowiedź: "PZPN twierdzi, że się dogadał z Komendą Stołeczną. Co to znaczy dogadał? Wymusił. Stanął na swoim". Dlaczego więc nie można po prostu zmienić terminu?: "Przekładanie tych meczów na terminy niezgodne z ustaleniami ze stacją telewizyjną, powoduje, że te kluby są narażone na ponoszenie niedogodności finansowych". Czyli jak zwykle. Gdy nie wiadomo o co chodzi - chodzi o pieniądze.

foto Archiwum RMF

17:20