W Zakopanem trwają letnie mistrzostwach Polski w skokach narciarskich. Konkurs indywidualny we wtorek wygrał Dawid Kubacki. Drugi był Piotr Żyła, a brąz MP zdobył Stefan Hula. Dziś konkurs drużynowy. Zawody w stolicy polskich Tatr są jedną z ostatnich prób przed starem sezonu Pucharu Świata. Ten zainagurowany zostanie na skoczni w Wiśle Malice w pierwszy weekend listopada. Po konkursach w Polsce nastąpi jednak trzytygodniowa przerwa w kalendarzu. Spowodowana jest ona m.in. piłkarskim mundialem w Katarze. Polscy skoczkowie ten czas wykorzystają na treningi. Nie wiadomo jednak jeszcze, gdzie wyjadą. Być może nasza kadra uda się na krótki obóz do Turcji lub na Wyspy Kanaryjskie.

Rywalizacja o Puchar Świata w skokach narciarskich ruszy w pierwszy weekend listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince. W piątek 4 listopada odbędą się pierwsze w sezonie kwalifikacje. W sobotę konkurs, a w niedzielę kwalifikacje i drugi konkurs. Te zawody będą nietypowe, bo skocznia nie będzie naśnieżona. Konkursy zostaną rozgrane z wykorzystanie torów lodowych na rozbiegu skoczni, które są sztucznie zamrażane, a lądować skoczkowie będą na matach igielitowych podobnie jak w czasie letnich konkursów.

Po zawodach w Polsce w kalendarzu nastąpi trzytygodniowa przerwa, bo kolejne konkursy w Ruce w Finlandii odbędą się między 25 a 27 listopada. Sztab naszej reprezentacji nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jak ten czas zostanie wykorzystany.

Pierwszy plan zakładał, że po konkursach w Wiśle kadra A pojedzie do szwedzkiego Falun i tam będzie trenować na naśnieżonym obiekcie. Plany zweryfikował jednak zarządca obiektu w Szwecji, bo jak się okazało, nie będzie on naśnieżony w tym czasie. Podopieczni Thomasa Turbichlera są zmuszeni szukać więc innego miejsca.

Jeden z planów zakłada, że kadra po krótkim wolnym będzie trenować w Wiśle Malince. Inna opcja - wyjazd po kilku dniach wolnego do Ruki, by tam w Finlandii trenować przed konkursami. Taki plan ma jednak wiele reprezentacji narodowych, a właściciele obiektu ze względu na koszty nie są chętni by go dodatkowo naśnieżać i oświetlać. Sztab kadry ma jednak jeszcze jeden pomysł. Niewykluczone, że nasza reprezentacja wyjedzie do "ciepłych krajów". Być może skoczkowie pojadą do Turcji lub na Wyspy Kanaryjskie by tam trochę potrenować siłowo, odpocząć mentalnie i dojść do optymalnej dyspozycji. Taki wyjazd to rozwiązanie, jakiego do tej pory nigdy nie zastosowano.

Sztab kadry chce, by skoczkowie po ciężkim okresie przygotowawczym "zresetowali głowy" i złapali tak zwaną świeżość. Ten sezon jest nietypowy, bo po pierwszych zawodach skoczków czekają aż trzy tygodnie przerwy. Trudno będzie więc naszym reprezentantom - podobnie jak innym skoczkom - złapać rytm startowy. Tym bardziej, że po konkursach w Ruce całą stawkę Pucharu Świata czeka znów dwutygodniowa przerwa.

Na razie nie wiadomo, kiedy zapadnie ostateczna decyzja dotycząca tego, gdzie w czasie listopadowej przerwy w Pucharze Świata będzie trenować nasza kadra.