Wicemistrzowie Polski w świetnym stylu pokonali Kadetten Schaffhausen 33:26 w meczu Ligi Mistrzów. Po tym zwycięstwie płocczanie awansowali jedno miejsce w tabeli.
Przed czwartkowym spotkaniem gracze Piotra Przybeckiego zajmowali przedostanie miejsce w grupie A i rywalizacja z Kadetami była w kontekście ewentualnego awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
Początek był bardzo zacięty. Płocczanie mieli problemy przez pierwsze 20 minut, co miało swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników - Szwajcarzy doskoczyli na kilka punktów i publiczność zgromadzona w Orlen Arenie oglądała to spotkanie na stojąco. Na szczęście w samej końcówce klasę pokazał bramkarz Wisły Adam Morawski, który popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami.
Dodatkowo w ataku bardzo dobrze spisywali się Sime Ivić i Jose De Toledo (w sumie, w pierwszej części meczu rzucili 6 bramek) i po pierwszych 30 minutach Orlen Wisła Płock wygrała 15:12.
Druga połowa, to już tzw. gra do jednej bramki. Gospodarze rozkręcali się każdą kolejną minutą, a goście ze Szwajcarii opadali z sił. O wszystkim zaważył początek drugiej odsłony, w której drużyna z Szafuzy popełniła kilka błędów, co "Nafciarze" wykorzystali z ziemną krwią - odskoczyli na kilka punktów i nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa.
Wicemistrzowie Polski zagrali bardzo dobrze w ataku (skuteczność 71 proc.), a na liście strzelców znalazło się aż 13 zawodników. Najskuteczniejszy był Valentin Ghionea, który pokonał bramkarza gości 6 razy.
Orlen Wisła Płock wygrała 33:26 i dzięki temu zwycięstwu cały czas ma szansę na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Wicemistrzowie Polski mają 5 punktów i awansowali na 6. miejsce. Kolejny mecz z udziałem szczypiornistów Orlenu Wisły Płock 26 listopada. Wówczas podopieczni Piotra Przybeckiego zagrają ponownie z Kadetten Schaffhausen, tyle że na wyjeździe.
(łł)
