30 lat temu w Moskwie zapłonął znicz XXII Igrzysk Olimpijskich, zbojkotowanych przez wiele krajów za interwencję ówczesnego ZSRR w Afganistanie. Otwarcia imprezy dokonał Leonid Breżniew. Sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego wyciągnął tekst przemówienia i zaczął od słów: "O...! Oo...! Ooo!" Błyskawicznie podszedł do niego ktoś z otoczenia, mówiąc: "Tekst zaczyna się niżej, a to, co teraz czytacie towarzyszu, to kółka olimpijskie!"

W igrzyskach wystartowało 5217 sportowców. Ze 141 narodowych komitetów olimpijskich tylko 81 zgodziło się wziąć udział w zawodach, w tym 16 wystąpiło pod białą flagą z pięcioma kółkami, bez prawa używania emblematów narodowych. W ten sposób biegali w Moskwie m.in. najlepsi na świecie średniodystansowcy brytyjscy Sebastian Coe i Steve Ovett.

Szereg państw, m.in. Stany Zjednoczone, Kanada, Republika Federalna Niemiec, a także Chiny, zbojkotowały igrzyska w ramach sankcji względem ZSRR za interwencję w Afganistanie. Mimo że nie doszło do wielu frapujących pojedynków, to poziom rywalizacji był bardzo wysoki - poprawiono łącznie 36 rekordów świata.

Najsłynniejszym sportowcem w Polsce został wówczas Władysław Kozakiewicz. Po wykonaniu zwycięskiego skoku o tyczce pokazał słynny gest, który został nazwany jego nazwiskiem. Po tym wydarzeniu ambasador ZSRR w Warszawie Borys Aristow domagał się wyciągnięcia poważnych konsekwencji w stosunku do zawodnika, zażądał nawet, by odebrać mu medal. Polskie władze sportowe zachowanie mistrza tłumaczyły... skurczem mięśni.

Biało-czerwona reprezentacja liczyła 321 osób i zdobyła 32 medale, w tym trzy złote (oprócz Kozakiewicza - Jan Kowalczyk w jeździectwie; skoki przez przeszkody i Bronisław Malinowski w biegu na 3000 m z przeszkodami), 14 srebrnych i 15 brązowych. Ten dorobek dał Polsce 10 miejsce w klasyfikacji medalowej.