Robert Lewandowski po raz pierwszy wystąpi w piłkarskiej Lidze Mistrzów w koszulce Barcelony. Polak jest trzeci w klasyfikacji wszech czasów rozgrywek z 86 bramkami. Lewandowski ma ochotę na kolejne gole i wszystko wskazuje na to, że będzie je zdobywał. Tak sprzyjających warunków nie było dawno! Doskonały klub, świetna atmosfera i miejsce na Ziemi, które polskiemu piłkarzowi po prostu pasuje.

Polak wystąpi w grupie C, w której trafił m.in. na swój poprzedni klub - Bayern Monachium. Pierwsze starcie tych zespołów odbędzie się w drugiej kolejce, 13 września w stolicy Bawarii.

To było tak oczywiste, tak oczywiste... Naturalnie, że trafiamy na Barcelonę w grupie - skomentował po losowaniu prezes monachijskiego klubu Oliver Kahn.

Lewandowski mówił wcześniej, że chciałby uniknąć w fazie grupowej Bayernu, z którego odszedł w lipcu w nie najlepszej atmosferze. Polak i jego agent oraz kierownictwo klubu zarzucali sobie nawzajem nieszczerość. Później jednak 34-letni napastnik wrócił do Monachium, aby pożegnać się z kolegami z drużyny i wydaje się, że udało się też wtedy wyjaśnić wszelkie nieporozumienia.

Trudno ocenić, jak Polaka przyjmą bawarscy kibice, ale można spodziewać się, że z szacunkiem i uznaniem zasług. Lewandowski to bowiem drugi strzelec Bundesligi i Bayernu w klasyfikacji wszech czasów.

Najsłabszy rywal na początek

Już dziś Barcelonę czeka prawdopodobnie najłatwiejszy mecz w całej fazie grupowej. Duma Katalonii zagra na Spotify Camp Nou z Viktorią Pilzno. Choć w Bayernie i Barcelonie zgodnie podkreślano, że nie wolno lekceważyć mistrza Czech, to jednak na papierze to zdecydowanie najsłabsza drużyna tej grupy.

"Lewy" kocha Barcelonę

Polski piłkarz dopiero zaczyna swoją przygodę w katalońskim klubie. Już jednak zyskał sobie uznanie kibiców, dzięki regularnie strzelanym golom. Ostatnie trafienie zaliczył w sobotnim, wygranym 3:0, meczu z Sevillą.

Chyba nikt nie mógł sobie wyobrazić, by Robert Lewandowski lepiej wprowadził się w drużynę Barcelony. To nie jest tylko pięć goli w czterech oficjalnych meczach, ale też bardzo dobra współpraca Roberta z kolegami z zespołu. Robert błyskawicznie stał się liderem Barcelony; błyskawicznie nauczył się funkcjonować w jej ekosystemie, który wielu piłkarzy pożarł - zauważa ekspert Canal+ Sport zajmujący się hiszpańską piłką Jakub Kręcidło.

Okazuje się, że kwestia bycia liderem mentalnym jest czymś, na czym Hiszpanie bardzo się koncentrują.

Robert imponuje im nie tylko jako piłkarz, ale przede wszystkim jako lider. On od pierwszego dnia w Barcelonie nie bał się rozmawiać i też poprawiać swoich kolegów. Na każdym kroku widzieliśmy, jak gestykulował do np. Ansu Fatiego czy dowolnego innego piłkarza, z którym przyszło mu być na boisku. To pozwala młodym piłkarzom się rozwijać i też pozwala samemu Robertowi lepiej czuć się w Barcelonie. Jeżeli Lewandowski będzie miał wokół siebie lepiej funkcjonującą maszynę, to będzie w stanie efektywniej pracować. A w Barcelonie w ostatnich latach nie było napastnika, który grałby właśnie w taki sposób jak Robert - zauważa Kręcidło.

Barcelona kocha "Lewego"

Media społecznościowe obiegło niedawno wideo, na którym widzimy Roberta Lewandowskiego i kibiców wspólnie śpiewających jeden z najbardziej znanych hiszpańskich utworów. Polak świetnie odnalazł się w nowym dla niego miejscu. Co rusz rozdaje autografy i fotografuje się z kibicami. Barcelona - jako miasto - absolutnie mu służy, co potwierdza ekspert telewizji Canal+ Sport.

Jestem przekonany, że szczęśliwy piłkarz to dobrze grający piłkarz. Aklimatyzacja Roberta przebiega świetnie. Robert przyjechał jako król do Barcelony. Błyskawicznie zaaklimatyzował się w Barcelonie. Wybrał już szkołę dla dzieciaków w Castelldefels. Mają dom w Castelldefels. Mają absolutnie poukładane życie w tej zlokalizowanej pod Barceloną miejscowości. Z tego, co się słyszy od dziennikarzy katalońskich, Lewandowscy są tam naprawdę szczęśliwi - zdradza nam Jakub Kręcidło zajmujący się ligą hiszpańską.

Potwierdza to także hiszpańska "Marca", która nazywa Lewandowskiego "złotym chłopakiem". Dziennikarze twierdzą, że Lewandowski jest szanowany m.in. za zachowanie w szatni. Polak jest skromny i koleżeński, ale ma też zdolności przywódcze. Według Hiszpanów: polski napastnik jest doskonałym przykładem dla młodszych kolegów z zespołu.

Opracowanie: