Kanadyjski kolarz Ryder Hesjedal z ekipy Garmin wygrał Giro d'Italia. Zwycięstwo zapewnił sobie na kończącej wyścig jeździe indywidualnej na czas w Mediolanie, w której odrobił straty i wyprzedził dotychczasowego lidera Hiszpana Joaquima Rodrigueza (Katiusza).

Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Belg Thomas De Gendt (Vacansoleil). Najszybciej na czas pojechał Włoch Marco Pinotti (BMC). Bardzo dobrze zaprezentowali się Polacy: Maciej Bodnar (Liquigas) zajął ósme, a Michał Kwiatkowski (Omega Pharma) - dwunaste miejsce.

Już po wczorajszym, "królewskim" etapie wyścigu były wiadomo, że walka o zwycięstwo rozegra się pomiędzy Hiszpanem a Kanadyjczykiem. Rodrigez odrobił wczoraj to, co stracił dzień wcześniej w Alpe di Pampeago. Finiszował jako pierwszy z grupy faworytów, a 14-sekundowa zaliczka, którą zyskał na Hesjedalem, pozwalała realnie myśleć o zwycięstwie. Faworytem dzisiejszego etapu był jednak Kanadyjczyk, który lepiej jeździ na czas.