W Hiszpanii zawrzało. Po kolejnej wpadce w Lidze Mistrzów w Realu Madryt na razie spokój, ale kibice są załamani. Bramkarz Iker Casillas apeluje o spokój i przeprasza fanów. „Królewscy” odpadli w dwumeczu z Olimpique Lyon.

Prosimy naszych fanów o wybaczenie. Przede wszystkim musimy zachować spokój i myśleć o drużynie. Jedyne, co nam w tej chwili pozostało, to gra w hiszpańskiej ekstraklasie. Trzeba jak najszybciej otrząsnąć się po środowych wydarzeniach i całą uwagę skupić na lidze. Tutaj spisujemy się znacznie lepiej - podkreślił Casillas.

W tabeli Primera Division Real zajmuje pierwsze miejsce, mając taki sam dorobek punktowy jak Barcelona.

Mimo klęski w Lidze Mistrzów i zmasowanej krytyki ze strony hiszpańskich mediów władze Realu zachowują na razie spokój (a przynajmniej sprawiają takie wrażenie). Dyrektor generalny "Królewskich" Jorge Valdano wziął w obronę trenera zespołu Manuela Pellegriniego. Zawsze tak jest, że po porażce szkoleniowiec Realu, ktokolwiek nim jest, słyszy zmasowaną krytykę. Trener Pellegrini ma obowiązujący z klubem kontrakt. Uważamy, że powinien go wypełnić - stwierdził Valdano.

Szybkie pożegnanie z Ligą Mistrzów to druga w tym sezonie poważna wpadka Realu. W listopadzie drużyna Pellegriniego odpadła w Pucharze Hiszpanii po rywalizacji z... trzecioligowym Alcorcon.