​Aż pięciu setów potrzebował Szwajcar Roger Federer by awansować do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open. Po dwóch godzinach i 37 minutach trzeci tenisista światowego rankingu pokonał 19-letniego Amerykanina Francesa Tiafoe 4:6, 6:2, 6:1, 1:6, 6:4.

​Aż pięciu setów potrzebował Szwajcar Roger Federer by awansować do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open. Po dwóch godzinach i 37 minutach trzeci tenisista światowego rankingu pokonał 19-letniego Amerykanina Francesa Tiafoe 4:6, 6:2, 6:1, 1:6, 6:4.
Frances Tiafoe i Roger Federer /JUSTIN LANE /PAP/EPA

Tym samym Federer w Nowym Jorku ma już więcej przegranych setów niż w lipcowym Wimbledonie, który zakończył się jego triumfem.

Z powodu problemów z plecami nie wystąpił w turnieju w Cincinnati, a w starciu z Tiafoe został przełamany już w otwierającym gemie. Po przegranym pierwszym secie, dwa kolejne wygrał dość gładko i wydawało się, że mecz zmierza ku końcowi. 

Kolejna partia padła jednak łupem wspieranego przez kibiców Amerykanina. W decydującym secie faworyt pierwszą piłkę meczową miał przy stanie 5:3. Ostatecznie zwyciężył 6:4.

Właśnie dla tych emocji przyjechałem grać w Nowym Jorku - podkreślił po spotkaniu Federer.

W US Open triumfował pięciokrotnie, w latach 2004-08. To był jego 79. wygrany mecz na tym turnieju. Więcej - 98 - ma tylko Amerykanin Jimmy Connors.

W drugiej rundzie Szwajcar zmierzy się ze Słoweńcem Blazem Kavcicem lub Rosjaninem Michaiłem Jużnym. 

(ph)