Atletico Madryt i FC Fulham zmierzą się w pierwszym finale Ligi Europejskiej. Obecne rozgrywki to dawny Puchar UEFA - w 2009 roku to trofeum po raz ostatni zdobył Szachtar Donieck. Mecz zostanie rozegrany w Hamburgu.

Faworytem jest Atletico, choć trener drużyny z Madrytu broni się przed takim stwierdzeniem. Fulham do znakomity zespół, skoro są w finale to coś przecież oznacza. Potrafią utrzymywać się przy piłce, charakteryzuje ich olbrzymia wola walki - mówi Quique Sanchez Flores. Głównym atutem Hiszpanów jest ich atak z Urugwajczykiem Diego Forlanem i Argentyńczykiem Sergio Aguero.

Drużyna Fulham może zagrać poważnie osłabiona. Najlepszy strzelec tego zespołu Bobby Zamora ma kłopoty ze ścięgnem Achillesa i nie może trenować. Trener Roy Hodgson wierzy, że napastnik zdoła się wykurować. Do tej pory Zamora zdobył w Lidze Europejskiej aż osiem bramek, choć nie wystąpił w rewanżowym meczu z HSV Hamburg.

Za Atletico przemawia historia

Atetico to zespół, który swego czasu dziewięć razy z rzędu wygrał ligę hiszpańską. W 1962 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharów. Tymczasem Anglicy nigdy nie zdobyli znaczącego trofeum w Europie. Jednak mają w swojej drużynie zawodników, którzy nie raz występowali w meczach o wysoką stawkę. To choćby kapitan Danny Murphy, którzy w 2001 roku zdobył z Liverpoolem Puchar UEFA. Z kolei Mark Schwarzer grał w bramce Middlesbrough w finale Pucharu UEFA pięć lat później.

Najważniejszą osobą w Fulham jest jednak trener Roy Hodgson. To on doprowadził w 1997 roku Inter Mediolan do finału Pucharu UEFA. Hodgson jest mistrzem motywacji a za sobą ma lata doświadczeń na ławce szkoleniowej. Nie będzie łatwo - stwierdził trener Atletico.