Jeden z najwiekszych portali rezerwacyjnych w Polsce podał właśnie, że liczba rezerwacji wyjazdów na Wielkanoc zmniejszyła sie o 40 procent wobec ubiegłego roku i aż o 70 procent w stosunku do 2019 roku. Wyraźnie widać, że Polacy zaciskają pasa i zaczynają od oszczędzania na wypoczynku. "Branża turystyczna w górach nie odczuła aż tak dużego spadku liczby klientów, ale wyraźnie widać inne, niepokojące tendencje" - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Wyjeżdzamy, marzenie podróżnicze sobie spełnimy, ale będziemy krócej. Przed Covidem święta wydłużaliśmy o jedną dobę - byliśmy 3, 4 doby, a w tym sezonie święta skracaliśmy o jedną dobę. Zatem na wyjeździe byliśmy dwie doby, tylko te typowo świąteczne - mówi Karol Wagner. Dodaje, że ta sama tendencja jest zauważalna w rezerwacjach innych długich pobytów - weekendowych, wiosennych czy nawet minionych ferii. Już właściwie w niektórych okresach ferii nie mówiliśmy nawet o pięciu dniach, tylko o trzech, czterech albo nawet o wypadach weekendowych, narciarskich, a nie feryjnych, tygodniowych - podkreśla rozmówca Macieja Pałahickiego.

Jak zatem będzie wyglądał długi weekend majowy pod Tatrami? To jest kolejny element w roku bardzo czytelny: długi weekend majowy, który daje nam faktycznie gwarancję możliwości pobytu nawet quasiwakacyjnego, bo powyżej tygodnia, skracany jest przez gości do dwóch, trzech dób. Z jednej strony my na Podhalu cieszymy się, że to nam pozwala wypełnić obiekty w miarę stabilnie, bo my już widzimy w tym momencie, że weekend majowy będzie zupełnie przyzwoity... Ale z drugiej strony nasze koszty rosną, ponieważ w miejsce jednego gościa, który zajmuje pokój przez 5 do 7 dób mamy dwóch gości, czyli podwójny serwis pokoju albo nawet niejednokrotnie w czasie długiego weekendu mamy trzy razy wymianę. Trzy turnusy w ciągu jednego weekendu - odpowiada Wagner i dodaje: Wskazuje to na dwie rzeczy. Z jednej strony popyt na rynku jest i jednak mimo wszystko swoje marzenia turystyczne spełniamy, ale z drugiej strony faktycznie szukamy oszczędności w różnych aspektach, także w ramach skracania pobytu. 

Przyznaje, że "cenoczułość gości na Podhalu bardzo wzrosła": Cena niewątpliwie jest pierwszym elementem wyłapującym gościa z tego sektora cenoczułego, bez względu na zawartość jego portfela. Ta cenoczułość nie jest jednoznacznie związana z faktycznym uposażeniem gościa. Nawet goście majętni o wiele świadomiej podchodzą do zarządzania swoim portfelem, szczególnie w świetle zbliżającego się okresu wakacyjnego, gdzie naprawdę trzeba będzie pozbyć się dużej części budżetu