Przed nami noce spadających gwiazd. Będziemy mogli podziwiać spektakl, który zafundują nam na niebie Perseidy. To rój meteorów, będący małymi odłamkami komet. Płoną w atmosferze i dzięki temu możemy je zobaczyć. Obserwować można już dziś, ale najwięcej - nawet do stu meteorów w ciągu godziny - może pojawić się w nocy z soboty na niedzielę (12/13.08).

Meteor to najczęściej na ułamek pojawiająca się jasna kreska. Czasami zdarza się taki dłuższy, jaśniejszy i nawet widać taki gasnący ogon. To bardzo efektowne - mówił doktor Paweł Preś z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego.

Polecam po prostu wzięcie koca, materaca albo czegoś takiego i położenie się - patrzenie sobie w górę. Z tym, że od razu mówię - proszę tego nie robić w mieście. Meteory nie są aż takie jasne, żebyśmy w zaświetlonym mieście spokojnie je widzieli. Trzeba się gdzieś wybrać na pogranicze miasta - dodaje.

Czasami jak miasto jest duże - na przykład tak jak Wrocław - to można pójść do jakiegoś parku koniecznie nieoświetlonego. Tam się po prostu rozłożyć na jakiejś polanie i wtedy jeszcze są szanse. Ale z reguły polecam wyjechanie poza miasto - zaznacza doktor Preś.

Perseidy pędzą z dużą prędkością. W okolicach 70 kilometrów na sekundę. One naprawdę z dość dużą prędkością zderzają się dosłownie z naszą Ziemią. Ta energia zderzenia jest bardzo, bardzo duża i dlatego one po prostu błyskawicznie ulegają zniszczeniu w naszej atmosferze. Praktycznie nic nie nie spada w tej oryginalnej postaci. To po prostu jest taki pył, który później delikatnie opada sobie na na Ziemię - tłumaczy.

Sprzęt jest nam niepotrzebny. Trzeba patrzeć gołym okiem na w miarę duże obszary nieba. To bardzo często jest taka zabawa, ile kto naliczy meteorów. To są bardzo miłe noce - podkreśla doktor.