Znamy szczegóły zarzutów dla zatrzymanych wczoraj dwóch urzędników stołecznej dzielnicy Praga-Południe i dwóch przedsiębiorców. W ręce agentów CBA wpadł wiceburmistrz dzielnicy Adam C. oraz naczelnik wydziału architektury i budownictwa.

Śledczy ustalili, że zastępca burmistrza udzielił korzyści osobistej w zamian za wydanie decyzji administracyjnej na budowę nieruchomości w Rembertowie. Tą korzyścią było zatrudnienie na stanowisku naczelnika w swym urzędzie. Pozwolenie miało być wydane z naruszeniem przepisów - tak wynika z informacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady. 

Dodatkowo wiceburmistrz - jak twierdzi prokuratura - zataił informacje o prowadzeniu działalności gospodarczej. Z materiałów śledztwa wynika, że faktycznie nadzorował spółkę deweloperską - zarejestrowaną formalnie na jego ojca - która uzyskała pozwolenie na budowę i z prowadzonej działalności czerpał korzyści.  W oświadczeniu majątkowym zataił ten fakt.

W ramach prowadzonej działalności gospodarczej przyjął i zaewidencjonował w księgach spółki oraz użył w składanych deklaracjach poświadczającą nieprawdę fakturę na kwotę 492 tys. zł,  przez co naraził na straty Skarb Państwa z tytułu należności VAT - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.

Przedsiębiorcy pośredniczyli w sprawie. Jeden z nich to prezes spółki zarządzanej przez zastępcę burmistrza.

Biznesmenom zarzucono przestępstwa skarbowe. Urzędnicy dzielnicy są podejrzani przede wszystkim o korupcję.

Wtorkowe zatrzymania

We wtorek funkcjonariusze warszawskiej delegatury CBA zatrzymali Adama C. wiceburmistrza Pragi-Południe oraz Jacka G. naczelnika wydziału architektury i budownictwa w urzędzie dzielnicy Praga-Południe.

Robert Sosik z biura prasowego CBA wyjaśnił, że chodzi o śledztwo dotyczące przestępstw korupcyjnych. Dodał, że oprócz dwóch urzędników zatrzymano też dwóch przedsiębiorców.

W związku z zatrzymaniami zwołania nadzwyczajnej sesji rady chcą radni PiS.

Kontrola urzędu miasta i zarzuty aktywistów

Aktywiści Miasto Jest Nasze kilka dni wcześniej oskarżyli burmistrza Pragi-Południe i jego współpracowników o to, że aż 60 proc. pozwoleń na budowę na Pradze-Południe zostało wydanych niezgodnie z Miejscowymi Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Opierali się na wyniku kontroli przeprowadzonej przez stołeczny ratusz obejmującej 2022 rok.

Kontrolerzy skupili się na 15 wybranych projektach budowlanych. Kontrola wykazała, że wydano 4 decyzje o pozwoleniu na budowę, pomimo że przyjęte rozwiązania projektowe pozostawały w niezgodności z zapisami MPZP, czym naruszono art. 35 ust. 1 pkt 1 Prawa budowlanego. Zatwierdzono 3 projekty budowlane pomimo braku możliwości sprawdzenia jego zgodności z zapisami MPZP. W dwóch przypadkach zatwierdzona dokumentacja projektowa lub przedłożone dokumenty wymagane przepisami odrębnych ustaw niż Prawo budowlane, zawierały niespójności w zakresie dot. m.in. zgodności planowanej inwestycji z ustaleniami ww. obowiązujących MPZP.

Do ich oskarżeń odniósł się wtedy rzecznik dzielnicy Andrzej Opala, który wyjaśnił, że do kontroli wybrano 15 przypadków. Do czterech z nich kontrolujący urzędnicy zgłosili uwagi - wyjaśnił dodając, że jakby nie liczyć, nie daje to w żaden sposób 60 proc. pozwoleń wydanych niezgodnie z prawem.

Owszem, te cztery przypadki to 26 proc. zbadanych, ale jak zwraca uwagę samo Biuro Kontroli, są to uchybienia o nieznacznej skali i charakterze - przekazał Opala.

Opracowanie: