Wojewoda Mazowiecki Tobiasz Bocheński zwrócił się do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o wyjaśnienia w związku z zalaną trasą S8. "Nie jest prawdą, że powodem zalewiska na trasie S8 było zapchanie miejskiej sieci kanalizacyjnej. Kanalizacja ta była i jest drożna"- powiedział z kolei w czwartek rzecznik prasowy MPWiK w Warszawie Marek Smółka.

W środę przez kilkadziesiąt minut, około południa, w Warszawie padał ulewny deszcz. Spowodowało to całkowite zalanie trasy S8 na odcinku kilkuset metrów od ulicy Mickiewicza do Gwiaździstej. W tym miejscu trasa biegnie w przeszklonym tunelu. Trasa była całkowicie nieprzejezdna przez kilka godzin. Tworzyły się ogromne korki.

Zespół Prasowy Wojewody Mazowieckiego poinformował, że wojewoda w piśmie skierowanym do prezydenta pyta m.in. o to, jakie działania zostały podjęte w celu usunięcia utrudnień w ruchu kołowym na drodze ekspresowej S8, jakie działania w tym zakresie zrealizowało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz z jakiego powodu nie został uruchomiony sztab kryzysowy.

"Jak podkreśla Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie w ramach oddanego, po rozbudowie w 2015 r., do eksploatacji odcinka drogi ekspresowej wykonano system odwodnienia trasy S8, której wody opadowe trafiają do kanalizacji deszczowej miejskiej, a jej parametry zostały specjalnie przebudowane i dostosowane do nowej trasy, poprzez budowę odpowiedniej przepustowości rur kanalizacyjnych i zbiorników retencyjnych" - napisano w informacji przekazanej przez zespół prasowy wojewody.

Dodano, że właściwe funkcjonowanie tego systemu jest możliwe, gdy kanalizacja miejska jest drożna oraz przepustowa. "Do tej pory w tym miejscu trasa nie została zalana, kanalizacja odbierała wody opadowe" - zaznaczono.

MPWiK: nie jest prawdą, że powodem zalewiska na trasie S8 było zapchanie miejskiej sieci kanalizacyjnej

"Nie jest prawdą, że powodem zalewiska na trasie S8 było, jak napisał pan wojewoda Tobiasz Bocheński, zapchanie miejskiej sieci kanalizacyjnej. Kanalizacja ta była i jest drożna. Zgodnie z warunkami technicznymi wydanymi w 2013 r. sieć może odbierać 400 l wód opadowych na sekundę" - napisał rzecznik MPWik Marek Smółka na platformie X ( dawniej Twitter).

Rzecznik  odniósł się w ten sposób do pisma wojewody, w którym zwrócił się on do prezydenta Rafała Trzaskowskiego o wyjaśnienia w związku z zalaną trasą S8. 

Dodano, że właściwe funkcjonowanie tego systemu jest możliwe, gdy kanalizacja miejska jest drożna oraz przepustowa. "Do tej pory w tym miejscu trasa nie została zalana, kanalizacja odbierała wody opadowe" - zaznaczono.

Rzecznik MPWiK w kolejnych wpisach dodał, że Wojewoda Mazowiecki "nie wspominał o zbiornikach retencyjnych wybudowanych przez GDDKiA, których pojemność, jak wydać, okazała się niewystarczająca". "Odpowiedzialność za odwodnienie drogi spoczywa na zarządcy, w tym wypadku na GDDKiA" - ocenił Smółka.

"Zgodnie z Prawem wodnym wody opadowe nie są ściekiem, więc powinny być zagospodarowane w miejscu opadu. GDDKiA powinna podejmować działania, które zapewnią odpowiednią retencję. Do tego zobowiązuje również ustawa o drogach publicznych. Wnosimy o rzetelne przedstawianie informacji dla mieszkańców" - napisał Smółka.

Trzaskowski odpowiada

Prezydent Warszawy był pytany w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku o pismo od wojewody i o to, czy czuje się odpowiedzialny za zalanie trasy S8. Odparł, że za S8 odpowiada rząd.

"Pan wojewoda niedawno objął funkcję, w związku z tym prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, za które drogi odpowiada rząd i on sam, bo oczywiście za S8 odpowiada rząd" - stwierdził Trzaskowski na spotkaniu z dziennikarzami w Gdańsku.

Jeżeli chodzi o kwestie związane też z odprowadzeniem wody - wszystko było robione na zamówienie jednostki rządowej, która odpowiada za tę drogę i tutaj nie pojawiły się problemy. Tam są też zbiorniki retencyjne, za które odpowiada rząd - wyjaśnił Trzaskowski.

W środę w wyniku ulewnych deszczy zalane zostały niektóre ulice w Warszawie. Trasa S8 została podtopiona, zalany został tunel przy rondzie Zesłańców Syberyjskich oraz ulice Złota i Emilii Plater w centrum miasta. 

W popołudniowym szczycie przejazd przez wszystkie mosty w mieście był sparaliżowany.