W tym roku w warszawskim zoo przyszło na świat wyjątkowo dużo zwierzaków, zarówno tych znanych jak i rzadziej spotykanych gatunków. Warszawiacy mogą podziwiać m.in młodego myszojelenia, małe argusy malajskie, plamoczuby czy lemura katta.

To bardzo obfity rok, jeśli chodzi o liczbę urodzeń w Warszawskim ZOO - przyznają jego pracownicy. 

Największą furorę robi młodziutki kanczyl jawajski - potocznie zwany myszojeleniem, jednak w hodowli  pojawiło się znacznie więcej nowonarodzonych zwierząt.

W warszawskim zoo po raz pierwszy na przykład przyszły na świat pisklęta malajki - rzadkiego, zagrożonego wyginięciem gatunku kaczki.

Siedem uroczych maluszków wykluło się w ptaszarni pod koniec lipca. To pierwszy przychówek tego gatunku nie tylko w tym miejscu, ale też pierwszy w polskich ogrodach zoologicznych! Te na pozór pospolicie wyglądające kaczki, to tak naprawdę rzadki zagrożony wyginięciem gatunek ptaka wodnego, który w naturze zamieszkuje południowo-wschodnie Indie oraz południowo-wschodnią Azję.

Mamy oczywiście więcej pracy, ale to także dla nas dużo radości, bo wszyscy kochamy to, co robimy no i jak wiadomo te maluchy to przecież przyszłość ogrodów zoologicznych - przyznaje w rozmowie z RMF FM Katarzyna Fagasińska ze stołecznego zoo.

Powiększyło się również stado koni Przewalskich, niezwykle dzikich i nieokiełznanych, zagrożonych wyginięciem. Wraz z sezonem wakacyjnym przyszło na świat aż 10 góralków skalnych, przypominających większe wersje świnek morskich. 

Dobrą wiadomością jest również stałe powiększanie się stada jeleni wietnamskich, oraz wymarłego już na świecie gatunku wietnamskich sików.

Rzadko spotykane odmiany wykluły się również w Ptaszarni. Warszawskie ZOO zaprasza do oglądania bajkowo upierzonych argusów malajskich czy plamoczubów, czyli największych gołębi świata.

W tym roku powitano również młodego lemura katta, żółwia wężoszyje oraz alpakę.

Opracowanie: