Wśród kopalnianych załóg płeć piękna jest mniejszością. Ale i tam pracują kobiety, niektóre także pod ziemią.

W kopalni Staszic-Wujek w Katowicach pracuje ponad 4 tys. osób. Zatrudnione tam kobiety nie stanowią nawet 10 proc. załogi.

Hanna Firlus pracuje tam od 2019 roku. Jak przyznaje, do kopalni trafiła przypadkiem, ale w rodzinie ma górnicze korzenie. Jest jedyną kobietą w Polskiej Grupie Górniczej, która zajmuje w kopalni dyrektorskie stanowisko.

W katowickim zakładzie jest dyrektorem do spraw pracowniczych. Jak przyznaje, "kopalnia" to rzeczownik rodzaju żeńskiego, zatem, choć dominuje tam męska załoga, nie sposób uciec od bezpośrednich porównań do kobiety.

W kopalni Staszic-Wujek od 10 lat pracuje też Roksana Żydowicz. Zajmuje stanowisko mierniczego górniczego, dlatego co pewien czas musi zjeżdżać pod ziemię.

Opracowanie: