Blisko 2 promile alkoholu miała matka, która na Śląsku opiekowała się dwójką dzieci: 5- i 12-latkiem. Starszy syn zadzwonił po policjantów, gdy został poszarpany i podrapany.

Chłopiec uciekł z domu na klatkę schodową i stamtąd zadzwonił po pomoc. Drzwi otworzyła policjantom kobieta, która ledwo stała na nogach. W mieszkaniu był też jej pijany, 41-letni znajomy i drugi młodszy syn.

W trakcie rozmowy pijana 38-latka zaczęła szarpać jednego z mundurowych, rozrywając mu koszulę. Policjanci musieli obezwładnić agresywną matkę. Kobieta nie była w stanie dmuchnąć w alkomat Jej znajomy miał w organizmie blisko 2 promile - podała śląska policja.

Funkcjonariusze zawiadomili służby miejskie, do mieszkania przyjechał pracownik socjalny. Dzieci trafiły do placówek opiekuńczych, gdzie będą czekać na decyzję sądu rodzinnego.  

Ich matka trafiła do policyjnego aresztu. Ponowna próba badania alkomatem powiodła się, kobieta miała w organizmie niespełna 2 promile. 38-latka usłyszy zarzuty: narażenia małoletnich na niebezpieczeństwo oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, za co grozi jej nawet do 5 lat więzienia.