Sceny jak z filmów akcji rozegrały się w Gostyniu. Policjanci po pościgu zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy z furgonu do przewożenia pieniędzy ukradli torbę z ponad 800 tysiącami złotych.

Do napadu doszło w pobliżu stacji paliw. Złodziej wykorzystał nieobecność konwojenta, pokonał zabezpieczenie pojazdu i ukradł torbę z gotówką. Potem odjechał samochodem, w którym czekał na niego wspólnik.

W miejscowości kilka kilometrów od Gostynia policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zwrócili uwagę na rozpędzonego opla. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci rozpoczęli pościg. Gdy zrównali się z uciekającym samochodem, ten uderzył w bok radiowozu, wyprzedził rząd samochodów z prawej strony i ruszył dalej.

Po kilkunastu kilometrach złodzieje zostali zatrzymani. To 47-latek i 51-latek z Dolnego Śląska.

W ich pojeździe policjanci znaleźli torbę, w której znajdowało się 809 tysięcy złotych i 270 euro oraz łamaki do zamków, urządzenie służące do przechwytywania sygnałów pilotów do samochodów, kilka kompletów tablic rejestracyjnych oraz moduł GPS - mówi podkom. Monika Curyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.

Mężczyźni byli już wcześniej notowani. Usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

51-latek, który prowadził auto odpowie także za niezatrzymania się do kontroli drogowej i używanie cudzych tablic rejestracyjnych. Podczas pościgu kierowca opla dopuścił się kilku wykroczeń, za które został ukarany mandatami w wysokości blisko 15 tys. złotych i 69 punktami karnymi. Mężczyzna stracił prawo jazdy.

Opracowanie: