Nikodem C. ze Szczytna, który po osiemnastych urodzinach swojej dziewczyny próbował ją zabić, nie wyjdzie z aresztu. Sąd w Olsztynie zgodził się z decyzją prokuratora, że powinien on pozostawać w areszcie - poinformował rzecznik sądu.

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie Adam Barczak poinformował, że trzech sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie uznało, że Nikodem C. powinien pozostać w areszcie.

W ocenie sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji błędnie przyjął, że zastosowanie wobec Nikodema C. środków zapobiegawczych o charakterze wolnościowym, w szczególności było to poręczenie majątkowe, będzie stanowić należyte zabezpieczenie dalszego toku postępowania karnego. Sąd odwoławczy wskazał, że oskarżony stoi pod zarzutem zbrodni, za której popełnienie grozi mu bardzo surowa kara pozbawienia wolności. Z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo wymierzenia oskarżonemu surowej kary zachodzi realna obawa, że będąc na wolności mógłby on w bezprawny sposób utrudniać postępowanie, podejmując próbę ucieczki bądź ukrywania się - poinformował sędzia Barczak i dodał, że postanowienie w tej sprawie jest prawomocne.

Nikodem C. ma dwadzieścia lat. Jest oskarżony o to, że próbował zabić swoją dziewczynę po imprezie z okazji jej 18. urodzin. C. był zły na dziewczynę za to, że podczas imprezy objął ją inny chłopak. Nikodem C. zaatakował dziewczynę przed jej domem, a całe zajście zarejestrowała kamera na domu dziewczyny. Na nagraniu widać m.in. jak chłopak dusi dziewczynę i kopie ja po głowie. Ofiara straciła kilka zębów i doznała urazów czaszki - do dziś jest leczona.

Proces Nikodema C. powoli dobiega końca, sąd przesłuchał już większość świadków. Na rozprawie 2 grudnia 2022 r. sąd przychylił się do wniosku obrońcy oskarżonego i wydał postanowienie o uchyleniu stosowanego wobec Nikodema C. aresztu. Sąd wówczas zastrzegł, że Nikodem C. wyjdzie na wolność po wpłaceniu 150 tys. kaucji. Sąd wówczas też zdecydował o zastosowaniu wobec oskarżonego dozoru policji, zakazu kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 100 metrów. Zakazał mu też opuszczania kraju.

Postanowienie o uchyleniu tymczasowego aresztowania zostało zaskarżone przez prokuratora oraz pełnomocników oskarżycieli posiłkowych.

Dzisiejsza decyzja sądu odwoławczego oznacza, że oskarżony nie zostanie zwolniony z aresztu - podkreślił sędzia Barczak.