Pierwszy tunel Północnej Obwodnicy Krakowa S52 został przekopany na wylot. Wydobyto z niego 130 tysięcy m3 materiału, który wbudowany zostaje w nasyp. Inwestycja jest gotowa w ponad 50 proc. Problemem są opóźnienia w dostawach materiałów zawierających stal.

Zaawansowanie prac przekroczyło już półmetek, jesteśmy powyżej 50 proc. - mówi Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - Są odcinki, które są bardziej zawansowane, na niektórych odcinkach trwa układanie masy. W tym roku planujemy ułożenie około 80 tysięcy ton masy na odcinkach drogowych, które są pod to przygotowywane.

Pierwszy odcinek Północnej Obwodnicy od węzła Węgrzce do węzła Batowice - łącznie z tunelem - ma zostać oddany w przyszłym roku po wakacjach.  Na tym odcinku, na którym się dzisiaj znajdujemy planujemy puszczenie ruchu jesienią przyszłego roku. Pozostały odcinek to jesień 2024 - zapowiada dyrektor Pałasiński.

Teraz w tunelu w Batowicach będą trwały prace przy płycie podjezdniowej, potem prace przy nawierzchni, wykończenie ścian i stropów oraz montaż instalacji: m.in. wentylacji, systemów przeciwpożarowych, informatycznych czy oświetlenia.

Wojna na Ukrainie powodem opóźnienia

Sytuacja polityczna trochę nam skomplikowała te prace. Nie ukrywam, że może nie zwolniły, ale nie przyśpieszyły tak, jak zakładaliśmy w okresie wiosenno-letnim  - wyjaśnia Krzysztof Mokrzycki, kierownik budowy S52. Powodem jest wojna na Ukrainie. Wzrost cen to jedno, ale to co nas najbardziej boli, to dostępność materiałów. Na niektóre czekamy po 4 do 6 tygodni. Przy wyposażeniu tunelu będziemy mieli do czynienia z materiałami opartymi na stalach nierdzewnych czy stalach tytanowych, a te materiały pochodziły ze Wschodu czy z Rosji i na rynku są braki - dodał.

Problemem jest też brak pracowników z Ukrainy. W okresie zimowym nie mieliśmy aż tak dużo pracowników. Zwiększenie ich liczby planowaliśmy w marcu, kwietniu i maju. Mieliśmy zakontraktowane brygady ukraińskie, które po prostu nie dojechały - wyjaśnił Mokrzycki.

Wykonawca robi wszystko, by uniknąć problemów, ale w przypadku braku materiałów trudno to zrobić.

Największy problem mamy ze stalą wysokostopową. Są na niej oparte systemy przeciwpożarowe. Już wiemy od podwykonawców, którzy mają montować wentylatory czy inne materiały, że czas oczekiwania się wydłużył do 3 - 4 miesięcy - wyjaśnia Mokrzycki.

 

 

Opracowanie: