Już na wiosnę będziemy mogli zwiedzać po przebudowie Muzeum Inżynierii i Techniki w Krakowie. Po remoncie bardzo powiększyła się powierzchnia wystawiennicza placówki. To pozwala na zaproponowanie odbiorcom zupełnie nowej oferty i koncepcji. Do tej pory były to wystawy poświęcone konkretnym obszarom, teraz muzealnicy zaproszą nas do podróży przez miejską tkankę. Będziemy mogli poznać funkcjonowanie miast, ich rozwój i historię.

Muzeum Inżynierii i Techniki do tej pory funkcjonowało w kompleksie starych zabytkowych zajezdni. Po remoncie do wykorzystania będą powierzchnie podziemne. Ponadto poszczególne budynki będą połączone podziemnymi i naziemnymi przejściami, które umożliwią zwiedzanie całego muzeum bez wychodzenia z budynku. Powstały też nowe kasy, szatnie i węzły sanitarne.

Nowa wystawa będzie zbudowana na 3 tysiącach metrów kwadratowych. Na razie zbyt wcześnie by mówić o szczegółach, ale znana jest ogólna koncepcja. Wystawa ma pomóc zrozumieć jak działa i dokąd zmierza miasto.

Zaczyna się gdzieś w pierwszych koncepcjach miasta i miastach antycznych, a kończy na koncepcji miast przyszłości, być może w przestrzeni kosmosu. Życie w mieście cały czas człowiek udoskonalał. Część tych zmian możemy się domyślić, że były to wodociągi, elektryczność, gazownictwa, rozwój sieci ciepłowniczej, komunikacja. Część rzeczy myślę, że zwiedzających zaskoczy. Będziemy patrzeć i chronologicznie, i problemowo. Ta wystawa - jak będą ją zwiedzali np. dziadkowie z dziećmi - da przyczynek do spojrzenia na przeszłość, do pokazania dzieciom, jak ten świat kiedyś wyglądał - mówi rzeczniczka prasowa Edyta Gajewska.

Niektóre z obiektów, które będziemy mogli obejrzeć w muzeum po remoncie były już wystawiane, część to nowe rzeczy albo takie, które przebywały w magazynach.

Uwagę na pewno przyciągną piękne zabytkowe maszyny do pisania, samochody np. Fiat 508, motocykle, tramwaje i komputer Odra. Są też przedmioty, które na co dzień może nie wzbudzają zachwytu, ale życie bez nich byłoby o wiele trudniejsze.

Jak były te ogromne śniegi w grudniu i pojawił się artykuł: czy grozi nam jakaś powódź w mieście? Czy studzienki kanalizacyjne wytrzymają? I pomyślałam o tych pięknych, żeliwnych naszych kratkach kanalizacyjnych. Kto na co dzień myśli o małej kratce kanalizacyjnej, o tym, co się pod nią kryje, bo ona akurat jest na styku tego, co widzimy, a czego nie widzimy. Chyba nie jesteśmy do końca świadomi roli, jaką pełni w mieście - mówi Gajewska.

Zobaczymy też urządzenia, które ledwo pamiętamy, do czego kiedyś służyły, ale których pojawienie się spowodowało, że powstały kolejne udoskonalone przedmioty, z których dziś korzystamy. Np. kojarzona z rewolucją przemysłową lokomobila - rodzaj maszyny parowej. Albo prababcia naszej pralki. Była drewniana i przypominała troszeczkę beczkę z wirującym urządzeniem. Na miejsce w muzeum zasłużyła też kultowa Frania.

To też jest wielka bohaterka i jeden z obiektów kultowych zabytków techniki. Jak się wczytać w historię pralki Frani, to ona nie tylko odpowiadała za pranie w domu. Były takie przepisy na wykonywanie w niej bitej śmietany, bimbru. Inwencja ludzka naprawdę jest bogata, a my patrzymy na rozwój inżynierii miejskiej zawsze pod kątem człowieka - dodaje rzeczniczka placówki.

Wielkie otwarcie przebudowanego muzeum na wiosnę.