Donald Tusk spotkał się w piątek ze swoimi sympatykami na konwencji wyborczej na warszawskiej Pradze. Lider PO przyznał, że „jest w stanie błagać” tych, którzy poparli go 15 października, aby w niedzielę poszli zagłosować. „Inaczej w poniedziałek zobaczymy, że nasz wysiłek z jesieni wypadł nam z rąk” – powiedział premier.

Donald Tusk spotkał się ze swoimi sympatykami na ostatniej prostej przed niedzielnymi wyborami. Oprócz niego, na praskiej konwencji był obecny również m.in. kandydujący na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski.

Lider Koalicji Obywatelskiej nawiązał do wyborów parlamentarnych 15 października ub.r., w wyniku których obecna koalicja rządząca uzyskała władzę.

"Trzeba to zwycięstwo przekształcić w dobro dnia codziennego. (...) Uwierzcie - wasz wysiłek, milionów ludzi, którzy poszli głosować, ta nadzwyczajna frekwencja z 15 października, kolejki do drugiej w nocy pod lokalami wyborczymi, jedna z największych w Europie frekwencji wśród młodych ludzi - to wszystko jest nasz największy skarb, a możemy to zmarnować" - mówił premier.

Polityk starał się przekonać swoich zwolenników, że nie mogą uznać wywalczonych wartości za dane raz na zawsze.

"Jeśli ktoś uwierzy, że wolność, prawa człowieka, prawa kobiet, demokracja, wolna gospodarka, samorządność - że to wszystko jest trwałe, samo się obroni i wystarczy tylko raz na jakiś czas pójść na wybory, a potem to samo pojedzie - to my to wszystko znowu stracimy" - stwierdził lider KO.

"Jeżeli w niedzielę oni odzyskają władzę na poziomie gmin czy województw - to znaczy, że zmarnowaliśmy nasz wielki, wspólny wysiłek z jesieni ubiegłego roku. Nie stać nas, Polski nie stać na to, żeby tylko dlatego, że może będzie ciepło i ładna pogoda, albo ktoś pomyśli że «dadzą radę» (...). Jeżeli tak będziemy myśleli - to obudzimy się w poniedziałek rano i zrozumiemy, że przez takie niepotrzebne, a czasami powtarzające się w naszej historii gapiostwo, polityczno-obywatelskie lenistwo - znowu nam to wypadło z rąk" - dodał szef rządu.

Tusk zaapelował do wyborców, aby nie dali się zwieść "ani optymistycznym, ani pesymistycznym sondażom". "Wszystko jest w grze, wszystko. Dlatego jestem gotów bez słowa przesady błagać wszystkich w Polsce, tych wszystkich, którzy pokonali zło 15 października, żeby znaleźli w niedzielę te pół godziny" - apelował Tusk.