Zarząd krajowy PO ustalił, kto w wyborach prezydenckich zajmie miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Chociaż jako faworyta wskazywano włodarza Warszawy Rafała Trzaskowskiego, rękawicę podjął także europoseł Radosław Sikorski: „Gdy zobaczył, że dyskusja była na korzyść Trzaskowskiego, zrezygnował z poddania się głosowaniu” – uchyla rąbka tajemnicy Sławomir Neumann z PO. O obradach pisze Jakub Szczepański z Interii.


Piątkowe posiedzenie zarządu miało być błyskawiczne, ale dość nieoczekiwanie zaczęło się ślimaczyć. Aby poznać decyzje najważniejszych polityków Platformy, trzeba było czekać aż pięć godzin. W końcu, podczas oficjalnej konferencji prasowej w Sejmie, ogłoszono to, o czym wszyscy plotkowali: nowym kandydatem PO na prezydenta został Rafał Trzaskowski.

Nie dało się ukryć, że Sikorski nie miał za to za wiele do powiedzenia Rafałowi Trzaskowskiemu.  Obecna władza ośmiesza Polskę wobec świata (...). Zadanie zatrzymania tego przypadło Rafałowi Trzaskowskiemu. Rafale, wygraj to, będziesz dobrym prezydentem - oświadczył polityk, który niewiele wcześniej dobrowolnie zrezygnował z kandydatury.

"Nie wiem na co on liczył"

Jak dowiedziała się Interia, podczas posiedzenia zarządu, na którym Sikorski był gościem zaprezentowali się zarówno europoseł jak i prezydent Warszawy. Dyskusja była normalna, rzeczowa. Bardzo cieszę się z jej efektów. Jesteśmy poważną, demokratyczną partią - mówi Interii posłanka Agnieszka Pomaska, jeden z członków zarządu.

I Rafał, i Radek bardzo chcieli zostać kandydatami. Obaj byli zdeterminowani do tego, żeby ubiegać się o nominację. Radek nie zyskał większości, a gdy zobaczył, że rozmowa była na korzyść Trzaskowskiego, zrezygnował z poddania się głosowaniu - zdradza Neumann. To nie było głaskanie się. Rozmawialiśmy o tym, kto jakie ma zalety, wady, po jaki elektorat może sięgnąć - zastrzega.

Inny z naszych rozmówców, również członek zarządu Platformy Obywatelskiej, jest zdania, że to Radosław Sikorski sam zniechęcił do siebie najważniejszych ludzi w partii. Odbył jakieś tysiąc rozmów, czuł się związany z Borysem Budką, którego wspierał. Jeszcze w poniedziałek dzwonił po działaczach, pytał jak widzą jego start - mówi nam jeden z ważnych polityków.  Do końca nie wiem, na co on liczył. Na zarząd przyjechał trochę jak daleki krewny po kilku latach - dodaje.

Zdaniem niektórych członków zarządu PO, z którymi rozmawiała Interia, Sikorski był nadmiernie emocjonalny. Nie był niegrzeczny, ale nie pozyskiwał ludzi, którzy nie byli zdecydowani. Trzaskowski wypadł zdecydowanie lepiej. Sikorski za dużo mówił o Trzaskowskim, za mało o sobie, swojej wizji. I to nie zrobiło dobrego wrażenia - słyszymy.

Cały tekst do przeczytania >>>TUTAJ<<<