"Wróciłem do polskiej polityki nie po to, by zmieniać wiek emerytalny" - zapewniał w Zgierzu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Niech nikt nawet nie próbuje wmawiać komukolwiek, że ktoś chce podnieść wiek emerytalny. Ja na pewno nie" - podkreślił były premier. "Nie podniesiemy wieku emerytalnego, sprawa jest definitywnie zamknięta" - obiecywał.

Nie znam żadnej siły politycznej, która zamierza podnieść wiek emerytalny. Mówiłem to pierwszego dnia po powrocie do polskiej polityki - podkreślił Donald Tusk, odpowiadając na jedno z pytań na spotkaniu w Zgierzu. Tej kwestii dotyczy jedno z pytań w referendum, które odbędzie się 15 października - razem z wyborami parlamentarnymi.

Wróciłem do polskiej polityki nie po to, by zmieniać wiek emerytalny - oświadczył lider PO. Dowiedziałem się czegoś bardzo istotnego. Polki i Polacy dość jednoznacznie powiedzieli, że chcą pracować tak długo, jak oni chcą, a nie, że to wynika z jakiegoś przymusu - mówił.

Niech każda Polka i każdy Polak będą pracować tak długo, jak długo będą chcieli - podkreślał Tusk. Od tego oczywiście zależy później trochę wysokość emerytury, ale niech to będzie wolna decyzja Polek i Polaków - sugerował. Jeśli będę miał wpływ na przyszłe rządy w Polsce na pewno nikt przez chwilę nie będzie zastanawiał się nad taką ewentualnością. Nie podniesiemy wieku emerytalnego, sprawa jest definitywnie zamknięta - zapewnił.

Mówiąc o wieku emerytalnym, Tusk zwrócił uwagę na podejście do tej kwestii obecnego premiera Mateusza Morawieckiego, który był kiedyś jego doradcą.

Jeśli chodzi o wiek emerytalny, proszę pytać od dziś premiera Mateusza Morawieckiego, dlaczego opowiadał się tak gorliwie i także publicznie za podniesieniem wieku emerytalnego. Miał wówczas pozycję szanowanego eksperta, który współpracował z moim rządem. Proszę jego pytać, co jemu się w głowie poprzestawiało, że teraz udaje zaangażowanego w przeciwną stronę - powiedział lider Platformy. Morawiecki ma pełne prawo czuć się współautorem podniesienia wieku emerytalnego - zauważył. 

PiS straszy ponownym podniesieniem wieku emerytalnego przez Tuska

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie podkreślają, że ewentualny powrót Donalda Tuska na fotel premiera może ich zdaniem oznaczać ponowne podwyższenie wieku emerytalnego. 

67 - to liczba hańby Donalda Tuska. Bez żadnych skrupułów podniósł Polakom wiek emerytalny do 67 lat - mówił Mateusz Morawiecki w jednym z ostatnich spotów. Powiedzcie wreszcie prawdę Polakom - że przebieracie nogami w miejscu, by przywrócić wyższy wiek emerytalny - dodał. 

Oni (PO - przyp. red.), wbrew wcześniejszym obietnicom podnieśli wiek emerytalny do 67 lat dla kobiet i dla mężczyzn. Dla kobiet pracujących na terenach wiejskich nawet o 12 lat. Okłamali Polaków. Polacy prosili - nie podnoście wieku emerytalnego. Miliony Polaków ich prosiły, ale oni posłuchali jednej osoby, a konkretnie jednej Niemki: Angeli Merkel. Tusk posłuchał Angeli Merkel, która suflowała mu do ucha, aby podnosił wiek emerytalny. Tak rzeczywistość wyglądała w czasach rządów Platformy Obywatelskiej - przekonywał Morawiecki na niedzielnej konwencji w katowickim Spodku.