Obecna kampania wyborcza jest brutalniejsza od poprzednich - tak twierdzi ponad 64 procent uczestników sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla RMF FM i Rzeczpospolitej. Respondenci byli również pytani o to, kto jest za to odpowiedzialny.

O bardziej brutalnej walce o głosy wyborców w tej kampanii - w porównaniu do poprzednich - mówi 64,2 procent pytanych

25,5 procent uważa, że obecna kampania nie różni się od poprzednich. Natomiast według 1,8 procent respondentów - nie jest tak ostra jak poprzednie. 

Eksperci uważają, że wyniki sondażu nie zaskakują. 

To prosta pochodna tego, co obserwujemy od lat. Politycy rządu i opozycji od lat się dehumanizują, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Wszyscy wzajemnie próbują pokazać, że inni to anty-Polacy i zdrajcy - komentuje dr Bartosz Rydliński z UKSW i Centrum Daszyńskiego. Biorąc jednak pod uwagę, że kolejne wybory przynoszą coraz wyższą frekwencję, to Polacy, chociaż są oburzeni treścią polityki, jednak w wyborach coraz chętniej uczestniczą - zauważa Rydliński.

Kto odpowiada za brutalizację kampanii?

57,6 procent uczestników sondażu wskazuje, że za brutalizację kampanii odpowiada rządzące Prawo i Sprawiedliwość42 procent badanych winą obarcza Koalicję Obywatelską, a 15,5 procent - Konfederację

7,9 proc. respondentów twierdzi, że to wina wszystkich partii. 

Moim zdaniem więcej osób wskazuje PiS ze względu na przewagę tej partii w mediach tradycyjnych. Jeżeli pojawia się wypowiedź polityka partii Kaczyńskiego, to pojawiają się negatywne komentarze. I później te złośliwości się powielają, multiplikują, rozchodzą dalej w szybkim tempie. Gorąca atmosfera z mediów tradycyjnych przenosi się później do mediów społecznościowych - komentuje prof. Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego. 

Opracowanie: