Ukraińskie siły specjalne przeprowadziły desant na wybrzeże Półwyspu Krymskiego, gdzie starły się z wojskami rosyjskimi - przekazał ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Według wywiadu okupanci ponieśli straty, ale ofiary pojawiły się też wśród oddziałów desantowych.

"Siły specjalne "Stugna" i "Bractwo" działające w ramach jednostki specjalnej Timur podległej HUR Ministerstwa Obrony Ukrainy wylądowały na terytorium Półwyspu Krymskiego i zadały straty moskiewskim okupantom" - napisał ukraiński wywiad wojskowy w Telegramie.

HUR nie informuje, kiedy nastąpił atak, ani nie podaje dokładnej lokalizacji działań operacyjnych.

Komentujący wydarzenia dla serwisu Ukraińska Prawda przedstawiciel wywiadu Andrij Jusow stwierdził, że żołnierze jednostki desantowej wdali się w wymianę ognia z wojskiem okupanta.

"Doszło do bitwy z okupantami rosyjskimi, wśród personelu okupantów jest wielu zabitych i rannych. Niestety, wśród ukraińskich obrońców są straty, które jednak nie są współmierne do rosyjskich" - poinformował Jusow, który dodał, że trwa operacja wyzwolenia Półwyspu. Przedstawiciel HUR zaapelował do mieszkańców Krymu, by "w każdy możliwy sposób pomagali Siłom Obronnym w powrocie tych terytoriów do Ukrainy".

Cele misji ukraińskich sił specjalnych nie są znane - można jednak przypuszczać, że chodziło o udowodnienie Rosjanom, że wybrzeże Krymu nie jest dobrze chronione. To może wywołać niepokój zarówno wśród żołnierzy niższego szczebla, jak i mieszkańców okupowanych terenów.

Na nagraniu widzimy żołnierzy ukrytych w cieniu i trzymających ukraińską flagę. 

Akcja, o której mówił HUR stanowi prawdopodobnie bezpośrednią kontynuację tej zaordynowanej przez szefa wywiadu Kyryło Budanowa. W lipcu Budanow rozkazał wywieszenie na odzyskanej Wyspie Żmij wywieszenie największej możliwej ukraińskiej flagi, która miała "spojrzeć na Krym".