W czwartek wieczorem wiele kanałów na Telegramie wspierających rosyjską inwazję poinformowało, że siły ukraińskie rozpoczęły oczekiwaną od miesięcy kontrofensywę. Okazuje się jednak, że działania są lokalne, skupiają się tylko na działaniach w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim.

Jeden z prorosyjskich blogerów wojennych, Jewgienij Poddubny, w czwartek wieczorem poinformował na swoim Telegramie, że siły ukraińskie rozpoczęły "operację okrążenia" Rosjan w rejonie Bachmutu. Przekazał też, że Ukraińcom udało się przebić przez rosyjską obronę pod Sołedarem (miastem na północ od Bachmutu).

"Można założyć, że rozpoczęła się kontrofensywa wroga" - napisał. Z tą oceną zgodził się inny propagandysta, Siemion Piegow (znany jako "WarGonzo"), który stwierdził, że Siły Zbrojne Ukrainy ruszyły do ataku w rejonie Gorłówki.

Poddubny przekazał ponadto, że w pobliżu Charkowa "kolumny sprzętu wojskowego Sił Zbrojnych Ukrainy cały dzień poruszają się w kierunku granicy z obwodem biełgorodzkim". Podobnymi informacjami podzielił się Aleksander Kots na swoim telegramowym kanale Kotsnews.

Wypowiedzi rosyjskich korespondentów były szeroko rozpowszechniane na innych prowojennych kanałach, co doprowadziło do paniki wśród osób popierających rosyjską inwazję na Ukrainę. W odpowiedzi Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej wydało oficjalne oświadczenie, w którym podkreśliło, że "rozpowszechniane przez poszczególne kanały na Telegramie informacje o 'przełomach', jakie miały miejsce na różnych odcinkach frontu, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością".

Jakiś czas później prorosyjscy blogerzy wojenni znacząco zmienili ton swoich wypowiedzi, a nawet nawoływali, by nie poddawać się panice. Siemion Piegow napisał, że "ofensywa nie rozpoczęła się ani wczoraj, ani dzisiaj", zauważając, że Siły Zbrojne Ukrainy "każdego dnia próbują trafić w słabe punkty (Rosjan)".

Jewgienij Poddubny zaczął opisywać sytuację jako "lokalne bitwy w ramach wielkiego planu" i zapewniał, że jego poprzednie wpisy "nie wywoływały paniki".

Jednak już w piątek resort obrony potwierdził w swoim raporcie doniesienia o próbie podjęcia przez siły ukraińskie ofensywy pod Bachmutem, która rzekomo została zatrzymana.

Co się dzieje naprawdę?

Rzeczywiście, po raz pierwszy od kilku miesięcy Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą większe działania kontrofensywne, ale jak dotąd tylko na jednym kierunku - w rejonie Bachmutu. Zaczęło się od kilku lokalnych kontrataków na południe od miasta, które jest szturmowane przez najemników z Grupy Wagnera.

W dniach 9-10 maja 3 Samodzielna Brygada Pancerna Sił Zbrojnych Ukrainy "wykurzyła" z flank w rejonie Bachmutu pododdziały ochotników, którzy zastąpili najemników z Grupy Wagnera. Ci z kolei zostali wysłani na pomoc oddziałom szturmującym miasto.

Następnie, według relacji Aleksandra Simonowa, bliskiego sojusznika właściciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, Ukraińcy zaatakowali na północny-zachód od Bachmutu jednostki wywodzące się z "milicji" tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Byli żołnierze sił samozwańczej republiki trafili tam pod koniec kwietnia lub na początku maja, by odciążyć wagnerowców, którzy próbowali przeciąć "drogę życia" łączącą tyły Sił Zbrojnych Ukrainy z ukraińskim garnizonem w Bachmucie.

Simonow zasugerował, że te ataki były niczym innym, jak próbą okrążenia wagnerowców w Bachmucie. Niemniej jednak, sądząc po kierunku uderzeń, na razie można mówić tylko o próbie odblokowania sił ukraińskich walczących w półokrążeniu na zachodnich obrzeżach miasta.

Rosyjski resort obrony pośrednio potwierdził, że ukraiński atak się powiódł. Według oświadczenia, siły rosyjskie wycofały się "na korzystniejsze pozycje" w pobliżu zbiornika wodnego, czyli 2,5 km dalej.

Co te działania mogą oznaczać?

Plan kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy nie jest jeszcze znany. Zachodni analitycy wojskowi uważają, że ataki pod Bachmutem mogą być początkiem (lub przygotowaniem) większej ofensywy. Być może ukraińskie dowództwo chce zmusić siły rosyjskie do przerzutu rezerw pod Bachmut, aby nie mogły one zostać wykorzystane do odparcia przyszłej kontrofensywy na innych kierunkach.

Niewykluczone jednak, że armia ukraińska stara się po prostu poprawić sytuację oddziałów, które wciąż stawiają czoła nacierającym na Bachmut jednostkom.