Radosław Sikorski w RMF FM zdradza kulisy swojego piątkowego wystąpienia w trakcie obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym sprostował kłamstwa rosyjskiego ambasadora. Szef polskiego resortu spraw zagranicznych nie zostawił suchej nitki na Wasiliju Nebenzim. "Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Uważałem, że tego nie wolno puścić płazem" – mówił Sikorski w rozmowie z amerykańskim korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim.

Radosław Sikorski, który przebywa obecnie z wizytą w Stanach Zjednoczonych, wystąpił w piątek w obradach Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy z okazji 2. rocznicy rosyjskiej inwazji. Minister spraw zagranicznych swoje wystąpienie poświęcił obalaniu tez wygłoszonych wcześniej przez ambasadora Rosji przy ONZ Wasilija Nebenzię, które - jak stwierdził - były zdumiewające.

Rosyjski dyplomata wygłosił kilkunastominutową tyradę, obwiniając o wojnę Stany Zjednoczone i Zachód. Jeszcze przed rozpoczęciem debaty obraził zaś obecnych na sali szefów dyplomacji państw europejskich, określając ich "osobami nazywającymi się ministrami spraw zagranicznych" i twierdząc, że w istocie takiej funkcji nie pełnią, bo nie prowadzą niezależnej polityki. Zapowiedział też, że nie będzie słuchał ich wystąpień.

On to robił ewidentnie pod publiczkę w Rosji, po to, żeby móc to pokazywać jaki wielki jest triumf rosyjskiej propagandy, tylko, że był to stek insynuacji i zwykłych kłamstw. Zamiast więc odczytywać przygotowane uprzednio przemówienie uznałem, że największą przysługę sprawie mogę oddać punktując te przeinaczenia, niektóre były zupełnie absurdalne - podkreślił Radosław Sikorski.

On (Wasilij Nebenzia - przyp. red.) powiedział np., że Polska walczyła przeciwko Związkowi Radzieckiemu w II wojnie światowej. Nie wiem skąd on to wziął - podkreślił Sikorski.

Kiedy szef polskiej dyplomacji zrezygnował z odczytania wcześniej przygotowanego przemówienia to na kartce, na kolanie zaczął szybko przygotowywać nowy tekst.

Tak, rzeczywiście przygotowywałem się już w czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ - przyznał Sikorski. Czasami sytuacja wymaga trochę odważniejszych działań - dodał.

Nagranie wystąpienia Sikorskiego, które opublikował na swoim koncie w serwisie X korespondent RMF FM, ma już ponad milion wyświetleń. Wielu Polaków komentowało wystąpienia szefa MSZ, przyznając, że było dobrą reakcją na rosyjską propagandę.

Poważnie? Wow - powiedział Sikorski, nie kryjąc zaskoczenia tak dużą liczbą odsłon. Po pierwsze wydaje mi się, że to pokazuje jednak niepokój wobec tego, gdzie Rosja zabrnęła, jak się zapętliła w swojej ideologii państwowej i w swoich kłamstwach. Ja wypowiedź zakończyłem tym, że rosyjski ambasador nas utwierdził w naszej determinacji, aby takie kłamstwo znów nie dominowało nad naszym regionem i naszym krajem. Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu - podsumował Sikorski.

Nasz korespondent pytał też o walkę z rosyjską dezinformacją.

Moje słowa pewnie nie dotarły do Rosji. Oni by najbardziej potrzebowali usłyszeć prawdę o tym, co Rosja wyprawia w Ukrainie i jak niesprawiedliwa to wojna - zaznaczył.

Wielu komentujących wystąpienie szefa resortu spraw zagranicznych wskazało, że Sikorski pokazał polskim dyplomatom, jak mają reagować na rosyjską dezinformację i jak należy teraz pracować. 

Tak, to ma być inspiracja nie tylko dla polskiej dyplomacji, dla całego państwa polskiego, że czasy łatwe się skończyły, że potrzebujemy przejść w tryb kryzysowy, w tryb mobilizacji społecznej, gospodarczej, przemysłowej, aby to zło, które się zagnieździło u naszych granic do nas nie dotarło - podkreślił szef polskiej dyplomacji.

Opracowanie: