Prezydenci Andrzej Duda, Gitanas Nauseda i Wołodymyr Zełenski potępili w środę we wspólnym oświadczeniu uznanie przez Rosję dwóch "republik ludowych" na wschodzie Ukrainy. "To kolejne rażące naruszenie podstawowych norm i zasad" - czytamy w oświadczeniu. Przywódcy spotkali się w Kijowie.

"Ten niczym niesprowokowany agresywny krok ze strony Rosji, to kolejne rażące naruszenie podstawowych norm i zasad prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych, jak również gwarancji udzielonych Ukrainie w ramach Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 r." - czytamy w deklaracji podpisanej przez trzech przywódców w Kijowie.

"Rosja celowo i jednostronnie wycofała się z porozumień mińskich, stąd, ponosi pełną odpowiedzialność za dalsze pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w terenie. Podkreślamy nasze silne zaangażowanie na rzecz suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych na forum międzynarodowym, rozciągających się na jej wody terytorialne. Uznanie przez Rosję tzw. DRL i ŁRL nie będzie miało skutków prawnych" - zastrzegli prezydenci.

Wezwali oni też społeczność międzynarodową do podjęcia zdecydowanych i dalekosiężnych działań w odpowiedzi na kolejny akt agresji wymierzony w suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Zdaniem Dudy, Nausedy i Zełenskiego reakcją powinien być pakiet ostrych sankcji, w tym środków wymierzonych w Nord Stream 2.

"Ukraina zasługuje na pełne poparcie swoich aspiracji"

"Wzywamy Rosję do deeskalacji, wycofania sił zbrojnych rozmieszczonych wzdłuż granic oraz na terytoriach tymczasowo okupowanych Ukrainy i wstrzymania się od podejmowania wszelkich dalszych działań zbrojnych. Prezydenci Polski i Litwy stoją u boku Ukrainy i w pełni popierają jej starania skierowane na pokojowe i dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego" - czytamy w dokumencie.

Prezydenci zaznaczyli, że Ukraina zasługuje na pełne poparcie jej aspiracji europejskich i euroatlantyckich, które odzwierciedlają wolny wybór narodu ukraińskiego.

"Polska i Litwa potwierdzają swoje poparcie dla perspektywy europejskiej Ukrainy zgodnie ze wspólna deklaracją podpisaną 3 maja i 18 marca 2021 r. Podkreślamy, że biorąc pod uwagę znaczący postęp we wdrażaniu umowy stowarzyszeniowej i reform wewnętrznych, jak również wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa,  Ukraina zasługuje na status kandydata do UE. Rzeczpospolita Polska i Republika Litewska będą wspierać Ukrainę w osiągnieciu tego celu" - skonkludowali przywódcy.

Duda: Apelujemy do Rosji o pokój i spokój

Podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i Litwy Gitanasem Nausedą, prezydent Duda podkreślał, że to specyficzny moment w dziejach współpracy prezydentów i w historii Trójkąta Lubelskiego.

Dziś wspólnie z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą przybywamy do Kijowa na znak naszej solidarności z prezydentem Ukrainy, naszym przyjacielem Wołodymyrem Zełenskim, z zaprzyjaźnionym z naszymi narodami, narodem ukraińskim, z państwem Ukrainą, które dzisiaj stoi wobec głębokiego kryzysu i groźby potężnej rosyjskiej agresji - mówił Duda.

Zapewnił, że przywódcy państw Trójkąta Lubelskiego są w stałym kontakcie i konsultują się przed najważniejszymi spotkaniami i rozmowami ze światowymi przywódcami, w "myśl zasady, że nic o nas, bez nas i w myśl zasady - nic o Ukrainie, bez Ukrainy".

Duda podkreślił, że Polska, Litwa i Ukraina sąsiadują z Rosją, która dzisiaj stanowi dla Ukrainy realne zagrożenie. Ale dla nas jest także sąsiadem. Sąsiadem, do którego apelujemy o pokój i spokój - powiedział prezydent.

"Polska potępia decyzję Putina"

Jego zdaniem to bardzo ważny moment. Kiedy wszyscy stąpają po cienkiej ścieżce pomiędzy pokojem i dalszym stabilnym rozwojem a wojną, która nie wiadomo dokąd zaprowadzi Europę, a może i świat. Miejmy to wszyscy na względzie - mówił.

Prezydent podkreślił, że strona polska potępia postępowanie rosyjskich władz. Polska zdecydowanie potępia decyzję prezydenta Władimira Putina o uznaniu przez Federację Rosyjską samozwańczych republik na terytorium Ukrainy, tzw. donieckiej republiki ludowej i tzw. ługańskiej republiki ludowej. Oznacza to de facto odrzucenie przez stronę rosyjską Porozumień Mińskich, których Rosja była przecież sygnatariuszem - powiedział Andrzej Duda.

Jego zdaniem trudno inaczej odczytywać to postępowanie jako agresywny krok, który stanowi kolejne złamanie prawa międzynarodowego przez Rosję. Decyzja ta stanowi jawne i bezsprzeczne podważenie integralności terytorialnej Ukrainy i suwerenności Ukrainy - stwierdził.

"Wzywamy Rosję do deeskalacji"

Wzywamy Rosję do deeskalacji i wycofania sił wojskowych skoncentrowanych wokół granic Ukrainy i natychmiastowe powstrzymanie się od dalszych działań zbrojnych - powiedział Duda w Kijowie.

Podkreślił, że "nie ma miejsca na tworzenie stref wpływów we współczesnym świecie; Ukraina zasługuje na przyznanie statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej - podkreślił. Zadeklarował, że z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą będzie podejmował działania, by tak się stało.

Wyraził ze strony Polski "pełne poparcie dla Ukrainy". Wezwał "przedstawicieli Federacji Rosyjskiej do zaprzestania nielegania działań rażąco naruszających podstawowe zasady prawa międzynarodowego".

We współpracy z partnerami podejmujemy wszelkie niezbędne i przewidziane normami prawa międzynarodowego kroki na rzecz wsparcia integralności terytorialnej Ukrainy - oświadczył.

Agresja strony rosyjskiej musi spotkać się ze zdecydowaną i wszechstronną reakcją społeczności międzynarodowej, w tym w postaci poważnych sankcji politycznych i ekonomicznych - dodał.

"Załamuje się system architektury bezpieczeństwa w Europie"

Duda podkreślił, że "na naszych oczach w widoczny sposób załamuje się system architektury bezpieczeństwa w Europie, który przez ostatnie dziesięciolecia gwarantował spokój". Jest to czas wielkiego testu dla europejskiej solidarności, ale także dla jedności UE i NATO - zaznaczył.

Zdaniem prezydenta Polski "jednym z nadrzędnych celów Putina jest pokazanie słabości Paktu Północnoatlantyckiego i UE". Tych wielkich wspólnot, które są dzisiaj światowymi symbolami stabilności i bezpieczeństwa. W tym trudnym czasie musimy pokazać jedność, przezwyciężyć wszelkie podziały i różne spojrzenia na sytuację. Musimy powiedzieć wyraźne - stop neoimperialnej polityce Rosji - powiedział Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentami Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i Litwy Gitanasem Nausedą.

Jak zaznaczył, spotkanie prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy w Kijowie "jest wyrazem solidarności i wsparcia dla naszych przyjaciół na Ukrainie w tym bardzo trudnym, przede wszystkim dla nich, ale także dla nas wszystkich czasie".

Podczas tych dzisiejszych rozmów, co oczywiste, skupiliśmy się głównie na kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Działania Rosji w regionie budzą nasze ogromne zaniepokojenie. Traktujemy je bardzo poważnie i śledzimy każde wydarzenie, każdy kolejny krok podejmowany przez Rosję, przez prezydenta Władimira Putina - mówił polski prezydent.

Jak dodał, "śledzimy je z najwyższą uwagą". Uważamy, że niestety stanowią one zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, lecz dla całego naszego regionu, w tym wschodniej flanki NATO i całej Unii Europejskiej - zaznaczył Duda.

Dlatego też - jak podkreślił - "wymieniliśmy się informacjami na temat prowadzonych przez nas wszystkich działań, podejmowanych inicjatyw, rozmów, które prowadzimy praktycznie na co dzień w różnych formatach i na różnych forach politycznych" - powiedział prezydent.

Zełenski: Polska i Litwa są wielkimi przyjaciółmi Ukrainy

Prezydent Ukrainy mówił na wspólnej konferencji prasowej, że prezydenci Polski i Litwy, Andrzej Duda i Gitanas Nauseda, są wielkimi przyjaciółmi Ukrainy, a ich obecność Kijowie jest bardzo ważna. Prezydenci Polski i Litwy przyjechali, żeby wesprzeć Ukrainę w tym trudnym czasie. Bardzo to doceniamy - powiedział.

Zełenski podkreślił, że Polska i Litwa są partnerami, którzy wspierają Ukrainę zarówno słowem, jak i swoimi działaniami. Doceniamy działania naszych przyjaciół z Polski i Litwy, aby wzmocnić obronność naszego kraju - oświadczył prezydent Ukrainy wskazując, że oba państwa przekazały Ukrainie sprzęt wojskowy i amunicję.

Zwracał też uwagę, że polscy i litewscy dyplomaci pozostają na Ukrainie. To ważny sygnał wsparcia ukraińskiego społeczeństwa - powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy oświadczył, że docenia także bardzo szybką reakcję Warszawy na decyzje Federacji Rosyjskiej o uznaniu niepodległości tzw. Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁGR) Republiki Ludowej i wysłaniu na ich terytorium rosyjskich wojsk. Zełenski podkreślił, że decyzje oznaczają jednostronne wyjście Federacji Rosyjskiej z Porozumień Mińskich i rezygnację z wysiłków na rzecz pokojowego uregulowania sytuacji w ukraińskim Donbasie.

"Nord Stream 2 to broń przeciwko Ukrainie i Europie"

Zełenski powiedział na konferencji prasowej, że odpowiedź wspólnoty międzynarodowej na działania ze strony Rosji powinna być zdecydowana, natychmiastowa i twarda. Mówił też o decyzjach dotyczących wdrażania nowych sankcji ze strony Kanady, USA, UE. Liczymy na zaostrzenie tych nacisków poprzez sankcje - powiedział Zełenski.

Zwrócił też uwagę na decyzję Niemiec o wstrzymaniu certyfikacji dla gazociągu Nord Stream 2. Ten projekt musi być powstrzymany całkowicie, który to projekt jest bronią, która jest już wykorzystywana przeciwko Ukrainie, wykorzystywana przeciwko całej Europie - stwierdził Zełenski.

Przekonywał też, że przyszłość bezpieczeństwa europejskiego jest rozstrzygana obecnie na Ukrainie.

Prezydent Ukrainy mówił, że obecnie jedną z najważniejszych kwestii jest zapewnienie pełnowymiarowej pracy specjalnej misji monitorującej OBWE na rzecz zapobiegania prowokacjom i ewentualnej eskalacji. Liczymy na wsparcie polskiej prezydencji w OBWE w tym zakresie - powiedział prezydent Ukrainy.

Mówił również o europejskich i transatlantyckich dążeniach Ukrainy. Podziękował prezydentom Polski i Litwy za wsparcie w tym zakresie.

Nauseda: Ukraina nie zostanie sama

Przybyłem dziś z moim przyjacielem Andrzejem do Kijowa, by wesprzeć Ukrainę, przybyłem dziś do Kijowa, aby powiedzieć kolejnemu mojemu przyjacielowi, Wołodymyrowi, że Litwa jest z tobą Ukraino - podkreślił prezydent Litwy Gitanas Nauseda na wspólnej konferencji trzech prezydentów w Kijowie.

Stwierdził, że "skandaliczne zachowanie Rosji" niestety nikogo nie dziwi, ponieważ już osiem lat temu Rosja anektowała Krym. Obecnie Rosja podjęła kolejny wstydliwy krok przekraczający czerwoną linię. Powiem jasno: Ługańsk i Donieck są i zawsze będą częścią Ukrainy - oświadczył prezydent Litwy. Dodał, że jego kraj nie uzna "żadnych prób podważenia integralności terytorialnej Ukrainy", tak samo, jak nie uzna "nielegalnej aneksji Krymu".

W świetle agresji rosyjskiej Ukraina nie zostanie sama, możecie liczyć na pełne wsparcie Litwy, jak i pełne wsparcie społeczności międzynarodowej - zadeklarował Nauseda. "Macie już to wsparcie, stajemy obok naszych bratnich narodów i będziemy je wspierać wszelkimi możliwymi sposobami" - podkreślił.

Nauseda powiedział też, że z zadowoleniem przyjął "wspólne i zjednoczone działanie Unii Europejskiej wobec Rosji, jak również wobec separatystycznych republik ługańskiej i donieckiej". Z zadowoleniem witam fakt, że sankcje europejskie są skoordynowane z amerykańskimi i kanadyjskimi, a inne kraje również dołączą do tych sankcji. Tylko mocna reakcja może powstrzymać dalszą eskalację konfliktu - powiedział Nauseda.

NATO z kolei - dodał - musi wysłać "zdecydowany sygnał, że nie ma zmian wobec polityki otwartych drzwi". Jest to podstawowa zasada sojuszu NATO, która się nie zmieni. Żaden kraj na świecie nie ma prawa podważać decyzji suwerennych państw do przyłączenia się do jakiejkolwiek organizacji bądź sojuszu. Nie możemy pozwolić na to, aby czynnikiem decydującym była przemoc czy siła - oświadczył prezydent Litwy.